W czwartek o 16:15, PGE Skra Bełchatów zagra z najsłabszą drużyną PlusLigi. BBTS Bielsko-Biała zajmuje ostatnie miejsce i tylko cud mógłby sprawić, że drużyna ze Śląska utrzyma się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Można spodziewać się szybkiego zwycięstwa bełchatowian.
Niestety, w ostatnim spotkaniu z Aluron CMC Wartą Zawiercie kontuzji doznał Kacper Piechocki. Libero PGE Skry Bełchatów nie zagra już w tym sezonie. Z Bielskiem zastępował go będzie Robert Milczarek, ale bełchatowianie będą musieli poszukać nowego zawodnika na tę pozycję. Co więcej to musi być siatkarz z Polski, bo w podstawowym składzie Skry występuje już trzech obcokrajowców: Dick Kooy, Filippo Lanza i Aleksandar Atanasjiević.
Czytaj także: PGE Skra Bełchatów. Co ze zdrowiem Kacpra Piechockiego?
– Ja wolałbym osobiście troszkę mniej tie-breaków w tym sezonie zagrać, bo co drugi mecz my tak naprawdę gramy pięć setów i gramy 2,5 miesiąca ligę, a naprawdę jestem dość mocno zmęczony. Musimy być bardziej skuteczni, żeby z tymi teoretycznie słabszymi przeciwnikami, jak choćby w środę z francuskim Narbonne, wygrywać 3:0, oszczędzać siły na takie mecze jak dzisiaj. Na tym się musimy skupić – zapowiadał Mateusz Bieniek, środkowy PGE Skry Bełchatów.
BBTS Bielsko-Biała – PGE Skra Bełchatów
czwartek, 22 grudnia, godzina 16:15