W ostatnim meczu rundy zasadniczej PGE Skra Bełchatów w PlusLidze pokonała MKS Będzin i do fazy pucharowej przystąpi z czwartego miejsca.
PGE Skra mogła sobie wybrać przeciwnika w play-off. Wygrana – obojętnie w takiej wysokości – dawała jej awans z szóstej na czwartą pozycję. Gdyby przegrała ze zdegradowanym już MKS Będzin, pozostałaby na szóstym miejscu. Dlaczego to było ważne? Ponieważ od tego zależało, z kim bełchatowianie zmierzyliby się w ćwierćfinale.
Drużyna z Bełchatowa zaczęła mecz w rezerwowym składzie, bo wolne dostali kontuzjowany Taylor Sander, a także Milad Ebadipour oraz Karol Kłos. W roli przyjmujących wystąpili Milan Katić i Mikołaj Sawicki, libero był Robert Milczarek, a w drugim secie Grzegorza Łomacza zastąpił Mihajło Mitić.
Wyrównany był tylko pierwszy set, w którym inicjatywa należała do MKS-u. W końcówce jednak PGE Skra spięła się i zdobyła decydujące punkty. W dwóch kolejnych przewaga gospodarzy była już zdecydowana. Bełchatowianie mieli przewagę przede wszystkim w zagrywce – zaserwowali aż 10 asów, a najwięcej kłopotów sprawiali przeciwnikom Duszan Petković i Sawicki.
Mecz przypominał jednak sparing, bo nawet rezerwy PGE Skry miały dużą przewagę nad MKS-em, który już spadł do Tauron 1. Ligi. Najlepszym zawodnikiem został Mateusz Bieniek.
W ćwierćfinale PGE Skra zmierzy się z Asseco Resovią, a czwarte miejsce daje jej przywilej rozegrania decydującego spotkania we własnej hali. Do półfinału, w którym czeka prawdopodobnie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (zagra ze Ślepskiem Suwałki), awansuje zespół, który wygra dwa mecze. Play-off zacznie się 20 marca.
PGE Skra Bełchatów – MKS Będzin 3:0 (25:23, 25:16, 21:21)
PGE Skra: Łomacz, Sawicki 6, Bieniek 12, Petković 13, Katić 9, Huber 9, Milczarek (libero) oraz Piechocki, Mitić 5, Adamczyk