PGE Skra Bełchatów po raz drugi pokonała Asseco Resovię Rzeszów i zagra o medale.
PGE Skra miała słabą fazę zasadniczą i było nawet zagrożenie, że może być kłopot z awansem do play-off. Udało się podnieść i zacząć ostatnią fazę z czwartego miejsca. Pierwszy rywal był trudy, choćby dlatego, że wcześniej dwa razy wygrał z drużyną z Bełchatowa.
Pierwszy mecz w ćwierćfinale PGE Skra wygrała 3:1, a do awansu potrzebne były dwa zwycięstwa. Rewanż w Rzeszowie był zaskakująco jednostronny, mimo że w drużynie gości nie zagrał Mateusz Bieniek, jeden z najlepszych zawodników tydzień wcześniej. Zastępujący go Karol Kłos pokazał wielką klasę: z pięciu ataków zdobył cztery punkty, a dodał do tego aż pięć bloków.
Bełchatowscy siatkarze grali bardzo dobrze. W dwóch pierwszych setach kapitalnie bronili i wyprowadzali dobre kontry. W zespole nie było słabego punktu, a blok był jak ściana. Karol Butryn, lider Asseco Resovii skończył spotkanie z 31-procentową skutecznością. Dla porównania, Duszan Petković, wybrany na najlepszego zawodnika meczu, miał 63 proc.
Serb w końcówce sezonu gra świetnie. W trzecim secie, najbardziej wyrównanym za sprawą rozluźnienia PGE Skry (aż 10 błędów), Petković w końcówce miał dwa asy i punkt z ataku, przez co z wyniku 20:20 zrobiło się 23:20.
Półfinały zaczną się już w przedświąteczny weekend. Prawdopodobnie rywalem PGE Skry będzie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która w niedzielę zagra drugi mecz ze Ślepskiem Suwałki.
Asseco Resovia Rzeszów – PGE Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 21:25, 20:25)
Asseco Resovia: Drzyzga 1, Szerszeń 1, Jendryk 4, Butryn 5, Cebulj 13, Tammemaa 3, Potera (libero) oraz Domagała 9, Woicki, Buszek 2, Hain
PGE Skra: Łomacz, Sander 14, Huber 8, Petković 15, Ebadipour 6, Kłos 10, Piechocki (libero) oraz Filipiak