Siatkarze PGE Skry Bełchatów wyrównali rywalizację o brązowy medal. W drugim meczu niespodziewanie pokonali Vervę Warszawa.
Pierwszy mecz PGE Skra pechowo przegrała z Vervą w swojej hali, mimo że w tie breaku prowadziła już 13:10. Gra się do dwóch zwycięstw, dlatego faworytem była drużyna z Warszawa. Z dwóch powodów: po pierwsza grała u siebie, a po drugie w bełchatowskim zespole nie mogli grać Taylor Sander i Milan Katić. W szóstce znów wyszedł Mikołaj Sawicki.
W środę młody zawodnik spisał się znakomicie, będąc najlepszym przyjmującym w PGE Skrze. W Warszawie zagrał już słabiej, a jednak wynik drużyny był lepszy. Najsłabszy występ w ostatnich kilku tygodniach zaliczył Duszan Petković. Bełchatowianie wygrali, bo kapitalnie zagrali środkowi: Karol Kłos i Norbert Huber, który zmienił w trakcie meczu Mateusza Bieńka.
Pierwszy set nie zwiastował sukcesu PGE Skry, bo Verva miała przytłaczającą przewagę. Jej siatkarze dobrze serwowali i nie mylili się w ataku. Goście jednak otrząsnęli się, a Grzegorz Łomacz w każdej możliwej sytuacji dawał atakować środkowym, nadrabiając niedostatki na skrzydłach. Słabo zaczął mecz Milad Ebadipour, który zdobywał bardzo mało punktów. Irańczyk obudził się jednak w trzecim secie, a w czwartym już pokazał wielkie umiejętności. Bardzo dobrze serwował i skutecznie atakował. W trzecim secie zdobył ostatni punkt, wpychając piłkę między blok na siatkę. W czwartym secie zaczął od trzech asów, a później wspierał środkowych. PGE Skra odskakiwała na trzy, cztery punkty, by trwonić przewagę. W kluczowych momentach jednak wytrzymała, w przeciwieństwie do pierwszego spotkania.
Decydujący mecz o brązowym medalu zostanie rozegrany w środę w Bełchatowie.
Verva Warszawa – PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:13, 21:25, 22:25, 23:25)
Verva: Trinidad3, Kwolek 15, Nowakowski 8, Superlak 13, Grobelny 19, Wrona 5, Wojtaszek (libero) oraz Król 3, Kozłowski
PGE Skra: Łomacz 1, Ebadipour 15, Bieniek 2, Petković 12, Sawicki 10, Kłos 13, Piechocki (libero) oraz Filipiak 1, Milczarek, Mitić, Huber 12