Siatkarze PGE Skry Bełchatów wygrali z Indykpolem AZS Olsztyn 3:1.
Siatkarze PGE Skry Bełchatów są w trakcie maratonu meczów, z którego wychodzą obronną ręką. W sobotę po zaciętym meczu pokonali 3:1 Indykpol AZS Olsztyn.
Chociaż na początku pierwszego seta lepsze umiejętności siatkarskie prezentowała Skra to na tablicy wyników był remis 11:11. Później przeważać zaczęli olsztynianie, którzy sukcesywnie odskakiwali bełchatowianom, dzięki świetnej grze Karola Butryna. W Skrze wyróżniali się skrzydłowi Milad Ebadipour i Dick Kooy. To ich ataki przy stanie 23:23 dały bełchatowianom zwycięstwo w pierwszym secie.
W drugiej odsłonie gry Skra wypadła słabo. Problemem było nieuporządkowane przyjęcie, przez które gospodarze zdobywali punkty seriami. Bardzo dobrze działał blok drużyny z Olsztyna, przez który siatkarze z Bełchatowa nie mogli się przebić. Znowu klasą błysnął Holender, który wziął na siebie odpowiedzialność za zdobywanie punktów i utrzymywał Skrę w grze. Niestety przy wyniku 24:21 popełnił błąd serwisowy i drugi set padł łupem zespołu z Olsztyna.
Trzecia partia była najbardziej zacięta. W ofensywie po obu stronach siatki szaleli atakujący. Przebudził się Aleksandar Atanasijević, który zdobywał niezwykle ważne punkty, gdy olsztynianie zbliżali się do Skry. Seta na przewagi wygrali bełchatowianie, po tym jak błąd popełnił Robbert Andringa.
Praktycznie do końca czwartego seta przeważał AZS, a jednak to Skra wygrała ostatnią partię i cieszy się z trzech punktów. Stało się to za sprawą Mateusza Bieńka i Roberta Tahta, którzy pod koniec weszli na wyższe obroty. Taht wszedł na zagrywkę przy wyniku 22:18, a po jego serwisach bełchatowianie zdobyli cztery punkty z rzędu. Losy rywalizacji musiały rozstrzygać przewagi, z których po zbiciu Atanasijevica i błędzie zawodnika z Olsztyna, zwycięsko wyszli bełchatowianie.
MVP spotkania wybrano Milada Ebadipoura
Indykpol AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 1:3
(23:25, 25:21, 26:28, 26:28)