PGE Skra Bełchatów w środę miała dużo łatwiejsze zadanie niż w weekend. W ramach Pucharu CEV, bełchatowianie grali u siebie z Dynamem Apeldroom. Czwarta drużyna w Polsce rozbiła Holendrów w ich hali. Jedyne obawy, jakie fani mogli mieć przed meczem to czy wszyscy zawodnicy, którzy wzięli udział w pięciosetowym pojedynku z Resovią będą gotowi na spotkanie.
Joel Bank, trener PGE Skry Bełchatów nie wystawił pierwszego składu. Zabrakło Mateusza Bieńka, a jego miejsce zajął Dawid Gunia. Filippo Lanza, który miał problem ze stopą również nie wystąpił. Zamiast niego zagrał Lukas Vasina. Przyjmujący po niemrawym pierwszym secie z Resovią w kolejnych był niezwykle ważnym zawodnikiem zespołu z Bełchatowa. Aleksandar Atanasjiević nawet nie był brany pod uwagę w ustalaniu składu na to spotkanie. Zamiast niego zagrał Wiktor Musiał.
– Na pewno będę mógł wiele nauczyć się od Aleksa, ale będę też dawać z siebie wszystko na treningach, żeby spróbować wbić się do pierwszego składu. W okresie przygotowawczym otrzymałem od sztabu kilka cennych wskazówek, które mam nadzieję pomogą mi w jeszcze lepszej grze. Ze sztabem bardzo dobrze się współpracuje – dla mnie to pewna nowość, bo pierwszy raz pracuję ze szkoleniowcem zagranicznym, ale trener Banks to bardzo pozytywny człowiek. Mam nadzieję, że w nowym sezonie powalczymy z PGE Skrą o jak najwyższe cele – mówił atakujący, który od dziecka kibicował Skrze.
ZBUDUJ DOM SWOICH MARZEŃ Z CEGIELNIĄ GRABARZ, SPONSOREM PGE SKRY BEŁCHATÓW (WIĘCEJ)
Na rozegraniu szybko pojawił się żelazny rezerwowy bełchatowian. Zamiast utytułowanego Grzegorza Łomacza, od drugiego grał Mihajlo Mitić.
Siatkarze PGE Skry Bełchatów od początku pokazywali różnicę klas. Chociaż początek pierwszej partii był wyrównany i w pewnym momencie obie drużyny miały po 11 punktów, to czwarta drużyna w Polsce szybko wrzuciła wyższy bieg i bez najmniejszych problemów poradziła sobie z rywalami. Rzadko się zdarza, żeby rozgrywający zdobył aż sześć punktów, a tyle zdobył Łomacz w pierwszej partii.
Drugi set był jeszcze lepszy. Kłos wraz z Dickiem Kooyem i Musiałem praktycznie we trzech rozmontowali rywali. Skra nawet przez chwilę nie oddała kontroli rywalom. W trzeciej partii bełchatowianie bawili się z rywalami. Najlepiej punktującym zawodnikiem był Musiał, który zdobył 14 punktów, w tym dwa asami. W następnej rundzie bełchatowianie zagrają z francuskim Chaumont,
PGE Skra Bełchatów – Dynamo Apeldoorn 3:0 (25:18, 25:16, 25:19)
PGE Skra Bełchatów: Łomacz, Kooy, Kłos, Musiał, Gunia, Vasina, Milczarek (libero), oraz Rybicki, Mitić