Nawet jeżeli Kacper Piechocki zostanie w PGE Skrze Bełchatów nie będzie grał. Dziewięciokrotni mistrzowie Polski znaleźli drugiego libero.
PGE Skra Bełchatów chce pożegnać się z Kacprem Piechockim. Libero zarabiał dużo, ale ma kontrakt ważny jeszcze przez rok. Leczy kontuzję, a do treningów będzie gotowy dopiero pod koniec lata. Nic dziwnego, że nie chce rozwiązać umowy z PGE Skrą Bełchatów, dzięki której ma między innymi ubezpieczenie zdrowotne. Siatkarz walczy z dziewięciokrotnymi mistrzami Polski. Po tym jak opublikowali w social mediach pożegnanie, odpowiedział, że nigdzie się nie wybiera, bo ma ważny kontrakt. Na to Skra odpowiedziała swoim oświadczeniem, w którym informuje, że kontrakt z Piechockim został rozwiązany 8 czerwca. Dziwne, że kibiców poinformowała o tym dopiero 15.
Czytaj także: PGE Skra Bełchatów na wojnie z Piechockimi.
Nawet jeżeli Piechocki zostanie, nie będzie grał. Czeka na niego “klub kokosa”. To pojęcie znane z piłki nożnej. Zawodnik ma ważny kontrakt, ale trenuje z rezerwami i nie występuje w pierwszej drużynie. Bełchatowianie, na libero postawili na Benjamina Dieza. Francuz będzie podstawowym zawodnikiem Skry. Trwają poszukiwania zmiennika. Oferty dostawali siatkarze z pierwszej ligi, ale wiele wskazuje na to, że ostatecznie postawiono na Mateusza Masłowskiego, który poprzednie cztery lata spędził w Czarnych Radom. Dla radomian wystąpił w 97 meczach PlusLigi. Ma za sobą grę w młodzieżowych reprezentacjach Polski.
Nadal czekamy na ogłoszenie składu PGE Skry Bełchatów. Miało to nastąpić na przełomie maja i czerwca, ale negocjacje kontraktowe przeciągają się. Prawdopodobnie, bełchatowianom brakuje jeszcze przyjmujących i przynajmniej jednego środkowego. Mają za to atakującego. Niedawno kontrakt ze Skrą podpisał Dawid Konarski (więcej tutaj).