– Przed nowym sezonem mamy swoje cele i marzenia. Poprzednie dwa lata, kiedy nie udawało nam się zdobyć medalu, choć byliśmy tak blisko, dodatkowo nas teraz motywują – mówił prezes PGE Skry Bełchatów Konrad Piechocki. – Chciałbym podziękować firmie PGE, naszemu sponsorowi strategicznemu, a także pozostałym sponsorom, bo dzięki ich wsparciu udało się stworzyć zespół, który w moim przekonaniu może bić się o medal. Oczywiście nie będzie to proste, bo liga jest bardzo silna, a podobne cele stawia sobie co najmniej 6-7 drużyn – dodał.
Trener Joel Banks podkreślał ogrom pracy, jaką wykonał zespół w trakcie okresu przygotowawczego.
– Najpierw pracowaliśmy z grupą zawodników, którzy od początku byli w Bełchatowie, stopniowo wprowadzając wszystkie elementy systemu, w jakim chcemy grać. Dopiero niedawno dołączyli do nas reprezentanci, którzy rywalizowali na mistrzostwach świata, więc mogliśmy trenować w komplecie. Z niecierpliwością czekamy na pierwszy mecz – powiedział.
Jak przyznał kapitan PGE Skry Bełchatów Grzegorz Łomacz, w zespole czuć sportową złość spowodowaną dwoma poprzednimi sezonami, zakończonymi przez żółto-czarnych na 4. miejscu w lidze.
– Złość jest ogromna, bo dla PGE Skry każde miejsce poza podium jest bardzo dużym niedosytem. Całą drużyną będziemy chcieli udowodnić, że dwa poprzednie sezony to był pewnego rodzaju przypadek i chcemy sięgnąć po medal w tym sezonie. Będziemy koncentrować się na każdym kolejnym spotkaniu i już nie możemy doczekać się inauguracji ligi – mówił Grzegorz Łomacz.
– Po zakończeniu gry w reprezentacji mieliśmy kilka dni wolnego, ale cieszę się, że już wróciliśmy do klubu. Teraz będziemy robić wszystko, żeby wygrywać kolejne spotkania. Tak musimy podejść do tego sezonu, myśleć o każdym kolejnym meczu, tak jak robiliśmy w reprezentacji – każdy nasz kolejny mecz był o mistrzostwo. Tak samo musimy robić w lidze – dodał Mateusz Bieniek.
ZBUDUJ DOM SWOICH MARZEŃ Z CEGIELNIĄ GRABARZ, SPONSOREM PGE SKRY BEŁCHATÓW (WIĘCEJ)
Rywalem PGE Skry w 1. kolejce będzie Aluron CMC Warta Zawiercie, z którym w poprzednim sezonie bełchatowianie przegrali walkę o brązowe medale.
– Chcemy zrewanżować się drużynie z Zawiercia. Porażka w tamtych meczach była dla nas bolesna. Choć teraz zespół PGE Skry jest zmieniony, to jednak kilka osób pamięta tamten sezon. Bardzo dobrze, że nie musimy długo czekać na rewanż. Już w pierwszej kolejne jedziemy do Zawiercia i mam nadzieję, że przywieziemy stamtąd punkty – powiedział Karol Kłos.
Latem do zespołu z Bełchatowa dołączyli m.in. Włoch Filippo Lanza oraz Czech Lukas Vasina, którzy mają szansę oficjalnie zadebiutować w PGE Skrze już w spotkaniu w Zawierciu.
– PGE Skra jest klubem z bogatą, piękną historią, a my jako zawodnicy czujemy związaną z tym odpowiedzialność. Jesteśmy gotowi do startu nowego sezonu, wykonaliśmy dużo ciężkiej pracy, by dobrze przygotować się do rozgrywek – mówił Filippo Lanza. – Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do PGE Skry, że mogę na co dzień trenować z najlepszymi zawodnikami na świecie. Jesteśmy dobrze przygotowani do ligi i liczę, że będziemy walczyć o medal – podsumował Lukas Vasina.