To byłaby historia! Zamiast PGE GiEK Skry Bełchatów i reszty siatkarskich potęg, o medale zagra zespół z Wielunia?
Gdy po meczu z GKS-em Katowice pisaliśmy, że chociaż szanse są minimalne, PGE GiEK Skra Bełchatów nadal walczy o play-offy, jeden z nestorów łódzkiego dziennikarstwa oburzył się, że do rozegrania zostało jeszcze pięć kolejek, a bełchatowianie mają tylko dwa punkty straty do siódmego zespołu.
Po następnej kolejce niewiele się zmieniła. AZS Olsztyn, który jest na siódmym miejscu zdobył punkt. PSG Stal Nysa, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PGE GiEK Skra przegrały swoje mecze. Ale pojawił się nowy faworyt do gry o medale.
Czytaj także: PGE GiEK Skra Bełchatów przegrała z Projektem.
Barkom Każany Lwów, który swoje mecze rozgrywa w Wieluniu do Skry traci tylko trzy punkty. Od 3 lutego przegrał tylko dwa spotkania – z ZAKSĄ i Nysą. Za to pokonał między innymi Jastrzębski Węgiel. Ma najłatwiejszy terminarz, ze wszystkich zespołów walczących o ósemkę. Przed Skrą i kędzierzynianami mecze z Wartą Zawiercie i Jastrzębskim Węglem. Zwycięzca Ligi Mistrzów zagra również z Projektem i Ślepskiem Suwałki. Skra ma Czarnych Radom i Barkom w ostatniej kolejce.
Lwowianie przed meczem ze Skrą zagrają z Resovią, GKS-em Katowice i radomianami. Są w dobrej formie, w świetnym stylu pokonali AZS Olsztyn i beniaminka z Częstochowy. W meczu z Resovią nie będą faworytami, ale nie są na przegranej pozycji. Z katowiczanami i Radomiem powinni wygrać, bo grają lepszą siatkówkę i od tych drużyn, i od Skry, a nawet ZAKS-y.
To byłaby historia! Klub niechciany przez niektórych prezesów, który miał tylko egzystować w PlusLidze już w drugim sezonie w ekstraklasie bije się o medale kosztem siatkarskich potęg.