Pięciosetowy dreszczowiec w finale Pucharu Polski. ŁKS Commercecon przegrał w tie-breaku
Po raz piąty w ogóle, po raz trzeci w finale i drugi raz z rzędu ŁKS Commercecon grał w Nysie o Puchar Polski. W kosmicznym meczu ełkaesianki pokonały PGE Rysice Rzeszów, chociaż przegrywały 0:2.
-Jestem ogromnie dumna z naszej drużyny, ale tak naprawdę nic jeszcze nie osiągnęłyśmy, bo przyjechałyśmy do Nysy wygrać TAURON Puchar Polski, a na razie zrobiłyśmy tylko pierwszy krok awansując do finału. Najważniejszy teraz jest niedzielny finał i to, żebyśmy się nie zmarnowały tego wysiłku poświęconego, aby wygrać półfinał – zapowiadała Valentina Diouf, atakująca ŁKS-u i MVP półfinału.
Alessandro Chiappini wystawił najmocniejszą możliwą szóstkę. Martwiliśmy się, że Diouf po tak wyczerpującym meczu może nie zdążyć zregenerować się po niecałej dobie, ale włoska atakująca zagrała od pierwszej akcji. Do gry gotowe były Zuzanna Górecka i Klaudia Alagierska-Szczepaniak, które w sobotnim meczu dały drużynie impuls do odrabiania strat.
ŁKS zaczął mecz od asa Julity Piaseckiej. Kolejne dwa punkty, blokami dołożyła Amanda Campos i Diouf. Bileszczanki dzielnie walczyły. W grze utrzymywała je Kertu Laak i Joanna Pacak. Z włoską atakującą w polu zagrywki, ełkaesianki zdobyły sześć punktów z rzędu. I prowadzenia w pierwszej partii już nie oddały. Nawet, gdy bielszczanki nadrabiały straty, dzięki świetnej i dojrzałej grze Diouf i Campos, ŁKS odskakiwał. Piasecka dała mistrzyniom Polski piłkę setową. Pierwsza partię, asem skończyła Roberta Ratzke.
Ale w drugim secie to bielszczanki rządziły na boisku od początku. Julia Nowicka zaserwowała asa, Diouf popełniła błąd i było 0:3. Laak dała BKS-owi czwarty punkt. Chiappini ratował się czasem. Po przerwie, rywalizacja się wyrównała. ŁKS cierpiał, ale utrzymywała go w grze Diouf. Po bloku Kamili Witkowskiej było 10:10. Gryka zdobyła dwa punkty z rzędu i ełkaesianki wyszły po raz pierwszy na prowadzenie. Po nieudanym meczu z PGE Rysicami, młoda środkowa szybko się pozbierała i znowu stanowiła o sile łódzkiego zespołu. W końcówce BKS prowadził trzema punktami. Między innymi dzięki asowi Ratzke, ŁKS po raz kolejny w tym secie wyrównał. Było po 23, gdy Paulina Damaske obiła blok Witkowskiej. Piłkę setową obroniła niezawodna Diouf. Do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebne były przewagi. ŁKS przegrał, bo popełnił dwa błędy z rzędu. W meczu o Puchar Polski był remis.
W trzecim secie ŁKS prowadził 17:9. I przegrał… Mariusz Piekarczyk, trener bielszczanek motywował podczas czasu swoje zawodniczki.
– Ciężko pracowaliśmy na to, żeby być w finale. Musimy to odwrócić jeszcze w tym secie – mówił.
I udało się. Świetnie atakował Laak, a Regiane Bidias broniła najtrudniejsze piłki. W akcji na 22:22, podbiła znad ziemi, piłkę, która upadała w aucie. Brawo bił nawet Chiappini. Diouf źle przebiła, Nowicka zaserwowała asa i BKS wygrał 25:23.
Mistrzynie Polski doprowadziły do tie-breaka. Znowu ełkaesianki odskoczyły i znowu Bielsko prawie je dogoniło. Dopiero w końcówce Ratzke i Diouf, czyli najbardziej doświadczone i jedne z najlepszych siatkarek w Tauron Lidze wzięły na siebie odpowiedzialność za wynik. Po drugiej stronie świetnie atakowała Laak. Ale to nie wystarczyło. Górecka obiła blok Pacak. Ełkaesianki wygrały 25:22. O tym kto pojedzie do domu z pucharem miał zadecydować piąty set.
Ostateczną rozgrywkę lepiej zaczęło Bielsko. Prowadziło 3:0, ale ełkaesianki odrobiły. Blokiem na 6:6 wyrównała Witkowska. Niestety, Gryka zepsuła zagrywkę, a Witkowska zaatakowała w aut. BKS pierwszy zdobył ósmy punkt, po którym zespoły zmieniają strony.
Na 9:9 blokami wyrównały Diouf i Witkowska. Piekarczyk wziął czas. Po nim jego zespół zdobył cztery punkty z rzędu. Meczbola dała BKS-owi Bidias, która obiła blok włoskiej atakującej BKS-u. Witkowska obroniła pierwszego i drugiego. Ustrzeliła zagrywką Borowczak. Przy trzecim, bielszczanki się nie pomyliły. Po nieporozumieniu pod siatką, piłka spadła na połowę ŁKS-u. Łodzianki przegrały drugi z rzędu finał Pucharu Polski.
Po morderczym weekendzie, podczas którego ŁKS rozegrał dziesięć setów, mistrzynie Polski szybko muszą się zregenerować. Już w czwartek grają z Grot Budowlanymi w ćwierćfinale mistrzostw Polski.
ŁKS Commercecon – BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała 2:3 (25:20, 24:26, 23:25, 25:22, 12:15)
ŁKS Commercecon: Ratzke, Piasecka, Gryka, Diouf, Witkowska, Campos, Maj-Erwardt (libero), oraz Górecka, Zaborowska, Hryszczuk