Jordi Sanchez przeprowadził się do Łodzi latem tego roku, kiedy to podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Chociaż to jego pierwszy klub poza Hiszpanią, to raczej nie może narzekać na brak towarzystwa. Wraz z nim w Łodzi przebywa jego piękna partnerka, Gema Martin, która z trybun stadionu przy al. Piłsudskiego oglądała poczynania swojego ukochanego podczas meczu z Radomiakiem Radom.
Jak jej obecność podziałała na samego Sancheza? Ciężko stwierdzić, bo chociaż 28-latek wpisał się na listę strzelców, to nie wykorzystał kilku doskonałych okazji, przez co Widzew przegrał 1:3.
Przypomnijmy, że z osobą Gemy wiąże się przykra historia, o której Jordi Sanchez opowiedział w rozmowie z „Faktem”. Partnerka piłkarza miała wypadek na skuterze. Zdarzył się 31 lipca w niedzielę.
W wyniku zderzenia kobieta przeleciała przez kierownicę i upadła na jezdnię. Jordi opowiada, że od razu pojechali do szpitala, gdzie spędzili całą noc. Na zabieg trzeba było jednak poczekać. Ból nie ustępował. Piłkarzowi pomagali koledzy z drużyny, trener, prezesi Widzewa.
– Z Hiszpanii przylecieli rodzice Gemy. Inaczej nie miałby się nią kto zająć i nie wiem, jak wyglądałyby moje wyjścia na trening, czy wyjazdy na mecz – opowiada piłkarz.
Na szczęście wygląda na to, że ze zdrowiem ukochanej Jordiego wszystko w porządku, a sama Gema czuła się już na tyle dobrze, że w niedzielne popołudnie dopingowała widzewiaków podczas ostatniego w tym roku meczu na stadionie przy Piłsudskiego.
CZYTAJ TAKŻE >>> Czy Widzew sprzeda Jordiego Sancheza?