„Jakub Zarychta to młody piłkarz. Zawodnik urodził się 19 sierpnia 2008 roku, w setne urodziny ŁKS-u. Data obowiązuje, bo nastolatek pojawiał się do tej pory na wszystkich meczach rozgrywanych na al. Unii 2, kiedy tylko pozwalało mu zdrowie” – pisaliśmy w czwartek na łamach „Łódzkiego Sportu”. Niestety Kuba, który jest bramkarzem w PSV Łódź, bardzo ciężko choruje i na jego leczenie potrzeba bardzo dużo pieniędzy.
– Czeka nas jeszcze radioterapia z podtrzymującą chemioterapią. Nikt z nas nie traci nadziei, mimo trudności trzymamy się razem i wspólnie wspieramy. Duże wsparcie Kuba dostaje także od swojej drużyny. Jest z nimi w ciągłym kontakcie, powoli i na miarę swoich możliwości wraca również do trenowania. Na dzień dzisiejszy stan zdrowia Kuby wymaga natychmiastowej operacji wycięcia guza, ratującej mu życie. Operacja będzie przeprowadzona w prywatnej klinice w Kluczborku. Jest ona bardzo pilna i bardzo kosztowna. Jest to na dziś jedyna szansa dla Kuby na powrót do zdrowia. W imieniu Kuby i naszym prosimy o pomoc w zbiórce pieniędzy na tę operację. Sami nie damy rady. Każda wpłacona złotówka jest dla nas bardzo ważna i cenna. Z góry dziękujemy wszystkim za pomoc i wsparcie – prosi rodzina bramkarza.
Na apel zareagował Grzegorz Waranecki. „Żagiel” jest kibicem Widzewa, w przeszłości był jego sponsorem. To on miał bardzo duży udział w reaktywacji klubu w 2015 roku. Teraz nie pozostał obojętny wobec choroby kibica ŁKS-u. „Ponad podziałami. Zdrowie dzieciaka najważniejsze. Zachęcam do wpłaty” – napisał w mediach społecznościowych i odesłał do zbiórki. Sam wpłacił 1910 złotych. Potrzeba aż 100 tysięcy złotych. Na razie udało się uzbierać ponad 30 procent tej kwoty.
Wpłacać można tutaj.