ŁKS Łódź przgywał w Niecieczy już 0:2, ale zdołał odrobić stary i wrócić do Łodzi z jednym punktem
Reklama
ŁKS zremisował z Termalicą 2:2 w spotkaniu 10. kolejki Betclci 1. Ligi. Podopieczni Jakuba Dziółki wrócili z dalekiej podróży, bowiem po 16. minutach przegrywali już 0:2 na boisku najlepszej, jak do tej pory, drużyny na zapleczu ekstraklasy.
Piękne gole dały cenny punkt ŁKS-owi
ŁKS Łódź pojechał do Niecieczy, żeby zanotować szóste zwycięstwo z rzędu. Tak na konferencji pomeczowej mówił szkoleniowiec biało-czerwono-białych, Jakub Dziółka. Wygrać się nie udało, ale ełkaesiacy i tak mogą być zadowoleni, bowiem byli już w naprawdę trudnej sytuacji, gdy po 16. minutach przegrywali 0:2 na boisku lidera i drużyny, która strzeliła najwięcej i straciła najmniej goli.
Sygnał do odrabiania strat dał pięknym uderzeniem Antoni Młynarczyk. Młody piłkarz ŁKS-u nie wiele się zastanawiając, huknął pod poprzeczkę, dzięki czemu ŁKS złapał kontakt z rywalami. W drugiej połowie świetnie zachował się jego zmiennik. Jędrzej Zając najpierw minął przeciwnika, a później idealnym podaniem zaprosił do gry Michała Mokrzyckiego, który dał drużynie remis i ostatecznie cenny punkt w Niecieczy.