ŁKS Commercecon do europejskich pucharów podchodził jako jedyna niepokonaną drużyna w Polsce. Mecz ze Stuttgartem lider Fortuna 1 Ligi zaczął w najmodniejszym możliwym składzie. Za to w drużynie gości rolę rozgrywającej pełniła Britt Bongaerts. Holenderka występowała w ŁKS-ie w 2020 roku.
Łodzianki, w pierwszym secie grały lepiej w ofensywie, ale popełniały dużo błędów. W słabej formie była Roberta Ratzke, która już z Developresem nie grała na swoim poziomie. To prawdopodobnie efekt długiego sezonu reprezentacyjnego. Oprócz Ligi Narodów rozgrywane były mistrzostwa świata, które na pewno odcisnęły piętno na zawodnikach. Z podobnymi problemami zmagała się ostatnio PGE Skra Bełchatów, której zawodnicy podobnie jak Ratzke zdobyli srebro na siatkarskim mundialu. W pierwszej partii ełkaesianki walczyły do końca, ale przegrały dwoma punktami. Wydawało się, że to ŁKS jest faworytem tego spotkania. Tymczasem w drugim secie Niemki upokorzyły gospodynie. Wygrały do 12, a podopieczne Alessandro Chiappiniego popełniały błędy, które nie przystają juniorkom.
Trzeci set zaczął się obiecująco, bo łodzianki szybko objęły prowadzenie i chociaż nadal zawodziła skuteczność w ataku udawało się finalizować akcje. Szło dobrze, aż do momentu, w którym Stuttgart złapał je w niewygodnym prowadzeniu i wyrównał. Później, po świetnym ataku spod siatki Kamili Witkowskiej, sędzia dopatrzył się dotknięcia. Łodzianki spaliły się mentalnie, zabrakło im pewności siebie i przebojowości, które widzieliśmy w poprzednich meczach. Chiappini wziął czas, ale to nie pomogło. Chociaż łodzianki próbowały nawiązać walkę przegrały 20:25. To ich pierwsza porażka w tym sezonie. Szkoda, że spadek formy przyszedł akurat w europejskich pucharach.
ŁKS Commercecon – Stuttgart 0:3 (23:25, 12:25, 20:25)