Czerwono-biało-czerwoni po dwóch domowych zwycięstwach, w najbliższą niedzielą pojadą do Torunia, gdzie o kolejną wygraną powalczą z miejscowym TAF-em.
Po pierwszych kolejkach sezonu w grupie północnej 1 Ligi PLH zostały już tylko 3 drużyny z kompletem punktów. Oprócz Widzewa Łódź Futsal są to: We-Met Futsal Club Kamienica Królewska i KS BestDrive Futsal Piła. I to właśnie te zespoły, a także czwarty w stawce Football Club 10 Zgierz (4 punkty w dwóch meczach), powinny być najgroźniejszymi rywalami łodzian w walce o awans do futsalowej elity.
Widzewiacy nie oglądają się jednak na przeciwników i konsekwentnie robią swoje, czyli walczą o kolejne zwycięstwa i zgrywają wzmocniony latem zespół. Efekty widać na boisku. Po trudnej pierwszej połowie ligowej premiery z Futsalem Szczecin po przerwie i przez całe kolejne spotkanie z KS-em Gniezno zespół Marcina Stanisławskiego pewnie dyktował warunki na własnym parkiecie i punktował przeciwników.
Teraz jednak futsalistów Widzewa czeka pierwszy w tym sezonie mecz wyjazdowy i gra bez ważnego wsparcia swoich kibiców z trybun. TAF Toruń ma na swoim koncie jedną porażkę i jedno zwycięstwo. U siebie pokonał LZS Dragon Bojano 5:2, a przegrał wyraźnie z liderem w Kamienicy Królewskiej (3:11). Wydaje się więc, że choć gospodarz niedzielnego meczu radzi sobie nieźle w ofensywie, to jednak w grze obronnej popełnia błędy, które doświadczeni widzewiacy powinni umieć wykorzystać. Czy tak będzie? Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedzielę 10 października od 16:00.