Philip Platek, czyli nowy inwestor ŁKS-u, to osoba, z którą spore nadzieje wiążą nie tylko kibice, ale także piłkarze. – Dla mnie sprawa jest prosta. Jeśli nowy właściciel pomoże klubowi i wszystkim jego pracownikom, to bez wątpienia ten ruch będzie można nazwać dobrą decyzją – mówi w rozmowie z „ŁS” Stipe Jurić.
Philip Platek to amerykański finansista o polskich korzeniach oraz prezes Spezii Calcio występującej w Serie A, a także jedna z najważniejszych postaci w rodzinie, która coraz intensywniej angażuje się w piłkarski biznes – poza klubem z Ligurii Platkowie inwestowali w ostatnim czasie także w duńskie SønderjyskE oraz Casa Pia – sensację trwającego sezonu ligi portugalskiej.
Ich kolejnym przystankiem na mapie piłkarskiej Europy ma być ŁKS. Tuż przed Świętami Tomasz Salski, większościowy udziałowiec klubu z al. Unii potwierdził oficjalnie, że Amerykanie są zainteresowani zainwestowaniem w ŁKS, a według przyjętego obecnie planu działań w czerwcu mają przejąć większościowy pakiet akcji klubu.
Informacje te dotarły także do piłkarzy. Choć nie mieli oni jeszcze okazji porozmawiać z Philipem Platkiem, to wiążą z jego pojawieniem się w klubie spore nadzieje.
– W związku z tym, że ŁKS ma jakieś problemy finansowe, to uważam to za dobry ruch ze strony władz klubu. Nowy właściciel to poważny biznesman, który ma już doświadczenie w inwestowaniu w kluby piłkarskie – mówi w rozmowie z „ŁS” Nacho Monsalve, obrońca ŁKS-u. – Tak naprawdę więcej będzie można powiedzieć dopiero wtedy, gdy wszystko zostanie dograne i zmiany wejdą w życie – dodaje.
Podobne zdanie ma inny z ełkaesiackich stranierich – Stipe Jurić.
– Dla mnie sprawa jest prosta. Jeśli nowy właściciel pomoże klubowi i wszystkim jego pracownikom, to bez wątpienia ten ruch będzie można nazwać dobrą decyzją – ocenił napastnik ŁKS-u.
Jak podkreślił, nie obawia się sytuacji, w której nowy właściciel postanowi zaprowadzić w klubie swój porządek, robiąc czystki w kadrze pierwszego zespołu.
– Nie możemy wybiegać tak daleko w przyszłość. Nie wiemy, jaki pomysł na klub będzie miał nowy właściciel. Na razie musimy się skupić na tym, by awansować o ekstraklasy, bo to zależy tylko od nas. Będziemy ciężko pracować i dawać z siebie maksimum podczas treningów i meczów. Na inne kwestie nie mamy wpływu – zakończył Jurić.
Przypomnijmy, że według Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl, na wstępnym etapie zaangażowania w klub Amerykanie mają zainwestować w ŁKS około 15 milionów złotych.
CZYTAJ TAKŻE >>> ROZMOWA TYGODNIA. Nacho Monsalve z ŁKS-u: „Nasz awans może pomóc rozwiązać wiele problemów”