– Do 80 minuty było dobrze, ale potem dwie szybkie bramki. Szkoda, że nie zachowaliśmy czujności do końca i nie zdobyliśmy chociaż punktu. Prosty błąd w rozegraniu i stało się. Chcieliśmy zaskoczyć rywala, ale nie wyszło i szybko straciliśmy kolejnego gola – mówił po meczu Dominik Kun. – Próbowaliśmy coś stworzyć pod bramką rywali, ale nie było już za wiele szans.
Kun pojawił się na boisku po przerwie. – Mieliśmy w tym meczu kilka sytuacji, ale ogólnie to Lech dominował. Staraliśmy się wywieźć stąd punkt, ale się nie udało – powiedział.
Pomocnik Widzewa zapewnił, że na ich formę w meczu z Lechem nie miało wpływu rozegranie aż 120 minut w środę w Fortuna Pucharze Polskie. – W każdym meczu dużo biegamy, jesteśmy dobrze przygotowani – zaznaczył.
Mecz ocenił też Mateusz Żyro. – Straciliśmy dwa gole, jeden po drugim. Szkoda, bo dobrze się broniliśmy. Byliśmy głęboko cofnięci, ale Lech nie tworzył wielu sytuacji. A my się odgryzaliśmy. Mieliśmy 100-procentową sytuację, sam na sam z bramkarzem, ale nie wpadło. Znów jakaś indywidualna akcja przeciwnika, pogranie między liniami i gol. A za chwilę kolejny. Dekoncentracja, 0:2 i było po wszystkim – powiedział.
– Mieliśmy plan na ten mecz – kontynuował Żyro. – Mieliśmy odgryzać się kontrami. Lech lubi dominować, ale mówiliśmy, że mamy być zwarci i skoncentrowani, a sytuacje przyjdą i przyszły. Ale ich nie wykorzystaliśmy, ale Lech tak. To zespół, który ma bardzo dobrych zawodników w składzie.
Obrońca Widzewa liczy jednak na to, że w kolejnych meczach będzie lepiej. – Z każdym można wygrać i tak na to patrzymy – stwierdził.