Piłkarze Widzewa przegrali z Elaną Toruń 1:2. Co po meczu mieli do powiedzenia przedstawiciele łódzkiego zespołu?
To nie było przyjemne popołudnie z punktu widzenia trenera Widzewa. Niedość, że zimno i przy padającym śniegu, to jeszcze musiał on patrzeć na porażkę swojego zespołu w rywalizacji z III-ligowcem.
– Warunki rzeczywiście były bardziej do gry w hokeja niż do gry w piłkę nożną, ale dla obu drużyn były one takie same. Co mam powiedzieć. Przegraliśmy 1:2 i musimy to przeanalizować. Duży plus jest taki, że nie ma w zespole kontuzji. Cieszymy się, że skończyliśmy ten mikrocykl bez żadnych urazów. W ostatnich dniach chłopaki sporo się napracowali – podsumował trener Dobi.
I dodał: – Ten mecz pokazał nam nad czym mamy pracować. Jeszcze 5 tygodni przed nami i myślę, że z każdym meczem ta drużyna będzie wyglądała lepiej.
Mimo kiepskiej postawy zespołu, szkoleniowiec Widzewa zachowuje spokój. Zdaje sobie sprawę, że do rozpoczęcia ligi jest jeszcze dużo czasu.
– Dzisiaj nastawiliśmy się bardziej na trening biegowy. Spokojnie pracujemy dalej, by nasza gra wyglądała coraz lepiej. Cieszmy się, że nie ma kontuzji – podsumował Dobi.
Nieco mniej wyrozumiały był Krystian Nowak. Obrońca Widzew pojawił się na murawie w drugiej połowie meczu.
– Chcemy wygrywać każdy mecz, bez względu na to, czy to jest sparing. Cieszę się, że ten mecz się odbył, choć szkoda, że przegraliśmy – powiedział Nowak. – Warunki nie sprzyjały ku temu, by grać kombinacyjnie. Dużo było dzisiaj przypadku. Fajnie jednak, że ten sparing się odbył, bo lepiej gra się z przeciwnikiem niż w grze wewnętrznej. Mecz z inną drużyną to większe wyzwanie i mobilizacja – zakończył widzewiak.
fot. Marian Zubrzycki