Jak się przełamywać, to właśnie w taki sposób. Koszykarki Widzewa wygrały z Wisłą Kraków 70:23.
Ostatnie sześć meczów kończyło się porażkami Widzewa. Łodzianki bardzo potrzebowały przełamania i w końcu się go doczekały. Trzeba przyznać, że w pełni zasłużenie.
Od początku meczu zawodniczki trenera Piotra Niewiadomskiego spisywały się dużo lepiej od swoich rywalek. Chociaż w spotkanie obie ekipy weszły nerwowo, to szybciej emocje opanowały widzewianki, które grały nieźle w ataku i bardzo dobrze w obronie. Dość powiedzieć, że krakowianki w pierwszej kwarcie rzuciły tylko 2 punkty.
W kolejnych częściach meczu gospodynie kontrolowały przebieg wydarzeń, a ich zwycięstwo nie było zagrożone ani przez chwilę. Ostatnia w tabeli Wisła nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki z dobrze spisującymi się koszykarkami Widzewa.
Łodzianki do zwycięstwa poprowadziła Anna Kudelska, która rzuciła 21 punktów. Warto dodać, że trener Widzewa dał w starciu z Wisłą szansę zaprezentowania swoich umiejętności rezerwowym, które także dołożyły swoje “trzy grosze” do wygranej. Z dobrej strony pokazała się zwłaszcza Eliza Miaśkiewicz, która zdobyła sześć punktów, pięć dorzuciła również Julia Stuleblak.
Widzew rozbił na własnym parkiecie Wisłę Kraków 70:23 i może wyczekiwać już kolejnego spotkania. W przyszłą sobotę łodzianki zmierzą się z rezerwami AZS AJP Gorzów Wielkopolski.
AZS UMED Widzew Łódź – Wisła CANPACK Kraków 70:23 (14:2, 21:8, 19:7, 16:7)