Pojawienie się nowej maskotki na Widzewie to długo wyczekiwany moment przez kibiców. Od pierwszego meczu w 2023 roku Feniks będzie towarzyszył kibicom na stadionie przy al. Piłsudskiego i zagrzewał do dopingu szczególnie najmłodszych kibiców, którzy pojawią się w sektorze rodzinnym.
Wraz z dużym Feniksem, przy Piłsudskiego pojawiły się także jego miniaturki, które są dostępne w oficjalnym sklepie Widzewa.
„Feniks, który zawitał do Serca Łodzi, jest symbolem Reaktywacji Klubu. Jest nieustępliwy i zawsze walczy do końca. Wykonany z wyjątkową starannością, z weluru, filcu i futerka. Na piersi maskotki znajduje się wyhaftowany herb czterokrotnego mistrza Polski. Zabawka mierzy ok. 30 centymetrów. Wyprodukowano ją w całości w Łodzi. Doskonale sprawdzi się jako prezent dla dzieci oraz jako gadżet na biurko lub półkę” – czytamy na sklep.widzew.com.
Taka maskotka to doskonały prezent na święta dla najmłodszych kibiców, ale przeszkodą, która może stanąć na drodze do zakupu Feniksa, jest jego cena. Maskotka kosztuje bowiem 115 zł (103,50 zł dla posiadaczy karnetów). Porównując to z ceną maskotek z sieciówek, to naprawdę sporo. Skąd taka rozbieżność?
– Maskotka jest w pełni produkowana w Łodzi, na wolumenach zamówień mniejszych niż kilka tysięcy sztuk. Mamy ją na miejscu, możemy dowolnie domawiać/poprawiać jakość/mamy kontrolę nad procesem produkcji. Nie topimy pieniędzy w towarze jak w przypadku gier – wyjaśnił na Twitterze Michał Rydz, wiceprezes Widzewa. – Cena? Jesteśmy gdzieś pośrodku – są droższe i tańsze. A porównywanie z sieciówkami czy gigantami typu Empik? Nigdy nie uzyskamy takiego kosztu produkcji i możliwości zakupu jak oni – dodał.
Faktycznie w internecie nie jest trudno znaleźć maskotki o podobnych rozmiarach, które są droższe niż Widzewski Feniks. A nie można zapominać, że oprócz samej maskotki, w grę wchodzi też przywiązanie do klubowych barw. Duża grupa kibiców na pewno woli dołożyć 20 czy 30 złotych do wyjątkowego Feniksa niż do Kubusia Puchatka lub kolejnego przedstawiciela „Psiego Patrolu”.
CZYTAJ TAKŻE >>> Supermecz na Widzewie? W grze zespoły z La Ligi i Bundesligi