Spotkają się ze sobą najwięksi fani tie-breaków. Ale PGE Skrę Bełchatów stać na zwycięstwo za trzy punkty.
W poniedziałek o 20:30 w hali Energia, PGE Skra Bełchatów zagra z GKS-em Katowice. Po siedmiu porażkach w lidze, bełchatowianie nareszcie mogą się przełamać. Tym bardziej, że w poprzednim tygodniu zagrali świetny mecz w Pucharze CEV i awansowali do półfinału.
– Słońce w końcu zaświeciło w Bełchatowie. Cieszę się ze zwycięstwa. Zawsze lepiej jest wygrywać niż przegrywać. W PlusLidze idzie nam jak po grudzie. Ale będziemy walczyć, dopóki piłka w grze. Nie złożymy broni. W każdym meczu będziemy walczyć na maksa o zwycięstwo – zapowiedział Karol Kłos, środkowy PGE Skry Bełchatów
Podobnie uważa Grzegorz Łomacz. Rozgrywający nie popada w nadmierny optymizm chociaż cieszy się ze zwycięstwa z Czechami.
– Cieszymy się, że przynajmniej w europejskich pucharach zostawiliśmy w tyle naprawdę solidne drużyny. Jesteśmy już w półfinale. W tym sezonie mieliśmy naprawdę dużo wzlotów, ale też upadków. Nie będziemy zbyt długo świętować. W poniedziałek kolejny raz wyjdziemy na boisko. Mam nadzieję, że odniesiemy kolejne zwycięstwo – powiedział Łomacz.
PGE Skra Bełchatów – GKS Katowice
poniedziałek, 20 lutego, godzina 20:30