Pojawienie się Bartłomieja Pawłowskiego na ławce rezerwowych w sobotnim „Meczu przyjaźni” było miłą niespodzianką dla kibiców Widzewa. Jeszcze przyjemniej było im zobaczyć swojego ulubieńca w akcji, bo pomocnik zagrał w końcówce spotkania z Ruchem Chorzów.
Pawłowski wszedł na boisko w 83. minucie, a więc jeszcze przy stanie 1:1. Dokładnie 240 sekund później łodzianie strzelili zwycięską bramkę, ale 31-latek nie przypisywał tego faktu swojej osobi[…]