Dawno nic nie pisałem o mojej ukochanej dyscyplinie sportu, więc nadrobię zaległości. Zacznę od mojego byłego klubu z Podkarpacia, czyli Asseco Resovii Rzeszów. Nigdy nie miała problemów finansowych i często była królem polowania transferowego. Wielkie nazwiska to znak rozpoznawczy tej drużyny od lat. Drzyzga, Kochanowski, Zatorski, Defalco. Istny zawrót głowy. Choć od kilku ładnych sezonów nie wszystko układało się po myśli biało-czerwonych pasów, tak teraz podopiec[…]