Podczas trwającej w hotelu Puro konferencji poświęconej finansom Widzewa, Tomasz Stamirowski otrzymał pytanie o plotki, krążące od jakiegoś czasu na temat kupna akcji przez Roberta Dobrzyckiego.
Na zorganizowanej konferencji Widzewa w hotelu Puro, głównym tematem są finanse klubu oraz kwestia budowy Widzew Training Center. Nie zabrakło jednak pytań o to, czy współwłaścicielem klubu zostanie w najbliższym czasie Robert Dobrzycki. Mówi się o tym od jakiegoś czasu.
– Inwestując w klub zadeklarowałem się wywiązać ze wszystkich punktów umowy zakupu akcji klubu. Wśród nich był zapis, że przez 10 lat nie sprzedam większości akcji. Nie otrzymałem oferty żadnej dotyczącej sprzedaży klubu. Jeśli ktoś ma pieniądze, które chce zainwestować w Widzew to nietrudno mnie znaleźć. Rozmawiamy o tym w gronie rady nadzorczej, ja usiądę do rozmów z każdym. – powiedział Stamirowski.
Właściciel Widzewa jednocześnie nie ukrywał, że ma regularny kontakt z Robertem Dobrzyckim.
– Mamy z Robertem Dobrzyckim dobre relacje. Spotykamy się podczas Rady Nadzorczej, ale też prywatnie. Rozmawiamy o przyszłości Widzewa. Myślę, że jest sporo osób, którym na klubie zależy i myślimy o tym jak to dalej rozwijać. – przyznał.
Przy okazji Tomasz Stamirowski uciął plotki na temat chęci odzyskania pieniędzy, które zainwestował w klub.
– Patrząc racjonalnie na naszą piłkę, lepiej zakładać stopę straty, a nie zysku. Nie robiłem takich kalkulacji. Wszyscy ludzie, którzy wspierają finansowo Widzew, nie wspierają mnie, tylko klub. Szanuję swoje pieniądze, tak samo jak innych, ale nie zakładałem, że osiągnę jakiś zysk. – skomentował.
ZOBACZ TAKŻE>>>Slavia Praga kusi piłkarza Widzewa?