We wtorek Widzew rozstał się z trenerem Enkeleidem Dobim. Prezes Piotr Szor, wytłumaczył dlaczego.
– Zdecydowały względy sportowe i dotyczące szeroko pojętego zarządzania sztabem oraz zawodnikami – powiedział prezes Widzewa, który był gościem programu „Widzewski poranek” w klubowym radiu. Szor tłumaczył, że decyzja o zwolnieniu Dobiego nie była pochopna, tylko przemyślana. Rozmowy o tym trwały w klubie kilka dni. – W grę wchodziły różne warianty dokończenia sezonu. Myśleliśmy też o pozostawieniu trenera Dobiego, dania mu szansy na kolejne mecze. Uznaliśmy jednak, że najlepsza będzie zmiana. Trzeba było reagować jak najszybciej. Wciąż mamy szansę na grę w barażach i walkę o ekstraklasę – mówił Szor.
Zapewnił też, że nie jest tak, że trener z Albanii nie był zaangażowany w pracę. Wręcz przeciwnie. – On oddał Widzewowi serce. Był bardzo zaangażowany, czasowo oraz emocjonalnie. Widzew jest jednak trudnym klubem z wielką liczbą kibiców i wielką presją – powiedział prezes.
Szor pytany był także o to, jak wyglądał wtorek w klubie. Opowiedział, że rano razem z wiceprezesem Michałem Rydzem spotkali się z Dobim w gabinecie. – Rozmowa się nie skończyła, więc trener Dobi poszedł na trening. Nie chcieliśmy, by drużyna go straciła, by dezorganizować pracę. Po treningu spotkaliśmy się z Dobim ponownie i wtedy zdecydowałem o rozstaniu z nim – opowiada prezes Widzewa. Zapewnił, że Albańczyk zachowywał się spokojnie i z klasą.
Później prezesi klubu rozmawiali z Marcinem Broniszewskim, któremu zaproponowali prowadzenie zespołu. Przedstawili mu swoje oczekiwania (lepsze gra i miejsce w szóstce), o on opowiedział, jaką ma wizję. – Nie nastawiamy się na rewolucję. Trzeba niewielkich korekt w składzie i ustawieniu, ale to już rola trenera. Nie będziemy się w to wtrącać, ale potem to ocenimy – podkreślił Szor.
Według Tomasza Wichniarka, dyrektora ds. skautingu w klubie, Broniszewski ma predyspozycje, by teraz prowadzić zespół. – Bardzo dobrze zna zespół, będzie kontynuował pracę. Marcin ma wiedzę i doświadczenie, bo pracował z wieloma trenerami w wielu klubach. Wiem, że ma wielkiego doświadczenia w prowadzeniu drużyn samodzielnie, ale przecież każdy kiedyś musi zacząć – powiedział.
Szor przyznał, że w klubie rozmawiali też o zatrudnieniu trenera spoza klubu. Działacze mają swój ranking trenerów. Uznano jednak, że sukces może osiągnąć asystent Dobiego.
Prezes klubu podkreślił również, że bardzo dużo zależy od piłkarzy, szczególnie od ich zaangażowania. Stwierdził, że będą uważnie obserwowani, a jeśli nie będą dawać z siebie wszystkiego, to będą tego konsekwencje.
Autor: Janek