ŁKS Commercecon Łódź po zwycięstwie z mistrzyniami Polski miał ponad tydzień na przygotowanie się do kolejnego starcia w TAURON Lidze. Mikrocykl treningowy łódzkiego zespołu był jednak zakłócony.
ŁKS Commercecon Łódź nie bez problemów, ale pokonał w poprzedniej kolejce LOTTO Chemika Police. Wiewióry do zwycięstwa potrzebowały czterech setów. Spotkanie to zostało rozegrane w piątek, 24 stycznia. Oznacza to, że Wiewióry miały aż 10 dni do kolejnego spotkania. To bardzo dużo czasu, który Alessandro Chiappini mógł dobrze spożytkować, ale mikrocykl treningowy ŁKS-u był zakłócony przez wirusa.
Wśród zespołu zapanował wirus, który zmusił włoskiego szkoleniowca do wprowadzenia zmian. Ełkaesianki nie mogły odbyć standardowego treningu z piłkami.
– To jest główny powód, dla którego musieliśmy zmodyfikować nasz mikrocykl. Po meczu z Police cała drużyna, z wyjątkiem kilku zawodniczek, złapała wirusa i do tej pory nie mogliśmy mieć normalnego treningu z piłkami. Powiedzmy, że był to rodzaj wymuszonego sposobu, aby drużyna trochę odpoczęła i poświęciła pracę innym tematom – powiedział na łamach oficjalnej strony klubu Alessandro Chiappini.
Trener ŁKS-u uspokaja jednak fanów, twierdząc że problemy zdrowotne nie trapią już jego podopiecznych. Włoch spodziewa się, że do spotkania z UNI Opole, które zostanie rozegrane w poniedziałek, 3 lutego o 20:30.
– (…) Długi tydzień daje nam trochę więcej czasu na przezwyciężenie sytuacji. Dziewczyny powoli wracają do zdrowia i mamy nadzieję, że wszystkie zawodniczki będą dostępne w poniedziałek – dodał szkoleniowiec ŁKS-u Commercecon Łódź.
CZYTAJ TAKŻE: Ile pieniędzy otrzymają od miasta łódzkie kluby? Najwięcej dla Orła