Klub z al. Unii zalega z wypłatą pensji dla piłkarzy. Prezes Tomasz Salski przekonuje jednak, że sytuacja jest pod kontrolą.
ŁKS przechodzi przez trudny okres. Problemy związane z pandemią koronawirusa, zmniejszenie wpływów z biletów, brak awansu do Ekstraklasy, wysokie kontrakty klubowych gwiazd czy zmniejszenie miejskich dotacji na sport – to wszystko czynniki, które sprawiają, że przy al. Unii oglądają obecnie kilkukrotnie każdą złotówkę zanim ją wydadzą.
Od dłuższego czasu nieoficjalnie można było usłyszeć o problemach finansowych klubu oraz o zaległościach wobec piłkarzy, którzy według niektórych głosów dobiegających z al. Unii mieli nie otrzymywać pensji już od dwóch-trzech miesięcy. Sytuacja ekipy z al. Unii wydaje się tym trudniejsza, że przepisy PZPN-u pozwalają piłkarzom na rozwiązanie kontraktu w sytuacji, w której klub zalega z wypłaceniem im pensji przez co najmniej dwa miesiące.
Jak informuje „Wyborcza”, sytuację finansową spółki ma poprawić podwyższenie jej kapitału zakładowego przez zgromadzenie wspólników. Według źródła cytowanego przez „GW” miałoby to nastąpić pod koniec września i uchronić klub przed koniecznością zaciągania kredytu.
Głos w sprawie zabrał prezes ŁKS-u, Tomasz Salski. Przyznał on, że spółka mierzy się z problemami finansowymi i nie wypłacała ostatnio pensji piłkarzom, jednak zapewnił, że kibice nie muszą niepokoić się o przyszłość klubu. -To jedynie chwilowa, rzekłbym przejściowa sytuacja, która do końca miesiąca powinna zostać rozwiązana. […] W najbliższym czasie wszystko wróci do normy – podkreślił w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim”.
Salski przedstawił dwa sposoby na wyjście z obecnych problemów – podwyższenie kapitału zakładowego spółki lub udzielenie jej kolejnej pożyczki. Zapewnił też, że o zaistniałej sytuacji rozmawiał z zawodnikami i że „nie widzi obecnie zagrożenia”, aby mieli oni wystąpić do PZPN-u z wnioskiem o rozwiązanie kontraktów z winy klubu. -Już jakiś czas temu spotkałem się z zawodnikami naszej drużyny, przedstawiłem im sytuację i rozmawialiśmy o niej. […] Nie było gwałtownych reakcji, drużyna podeszła do tego ze spokojem. Mamy ustalone daty, kiedy wszystkie należności wobec piłkarzy zostaną uregulowane – podkreślił.
O komentarz poprosiliśmy rzecznika prasowego ŁKS-u.
Dzień dobry, w odpowiedzi na wczorajsze zapytanie informuję, że na przełomie września i października dojdzie do podwyższenia kapitału spółki, które pozwoli nau uregulowanie zaległości.
Reklama
1 Comment
Kłopoty finansowe mogą zdarzyć się każdemu. W ŁKS niepokojące są jednak nie one same, tylko ich charakter i przyczyny. Pan Prezes Salski widzi ratunek w kolejnej pożyczce. Kolejna – tzn. która. Czy to znaczy, że dotychczasowe funkcjonowanie klubu opierało się na pożyczkach – na dodatek zaciąganych na poczet wpływów wynikających ze spodziewanego awansu do “ekstraklasy”. Wobec samowoli kadrowej “dyrektorów” klubu, nie zbudowano na czas kulejącej defensywy zespołu (to rzutowało m.in. na stratę kuriozalnej bramki w finale barażu), zatrudniano na obciążających klub kontraktach zawodników niezdolnych do gry (do dziś połowa drużyny to inwalidzi), a obserwując “ruchy kadrowe” można było podejrzewać, że klub nie jest zainteresowany awansem, tylko promocją zawodnika (Sobociński – niezrozumiałą tolerancję tego zawodnika, zakończył w Legnicy p.Vicuna). To wszystko generowało koszty, a po stronie sportowej brak awansu, mierną grę i wyniki. Na koniec kpina – w tej sytuacji niestety żałosna – czy nie pewniejsze powodzenie dawałaby kolejna pożyczka, zaciągnięta na poczet wygranej w Totalizatora ? Cóż – to podobno Pan powiedział, że zło niszczące ŁKS, kryje się w nim samym.