Zamiast oczekiwanej poprawy, siatkarze PGE Skry Bełchatów łatwo przegrali w hali Energia z Jastrzębskim Węglem
Kryzys PGE Skry nie dość, że się nie kończy, to jeszcze się pogłębia. Tym razem pokonał ją Jastrzębski Węgiel, z którym nie potrafi wygrać w PlusLidze od czterech lat. Mało tego, tym razem podopieczni Mieszka Gogola nie zdołali zdobyć ani jednego seta…
Wydawało się, że po środowej przegranej z Asseco Resovią i rozmowach w zespole, udało się przezwyciężyć słabość, bo w pierwszym secie bełchatowianie dominowali. Dobrze serwowali, byli skuteczni w ataku i prowadzili już 18:11. Wtedy jednak niespodziewanie stanęli. Waleczni jastrzębianie odrobili straty, a zamiana rozgrywającego i atakującego – na Eemiego Tervaporttiego i Jakuba Buckiego – była świetnym ruchem. Co z tego, że w PGE Skrze Milad Ebadipour miał 80-procentową skuteczność w ataku, skoro w decydujących momentach fatalnie spisywał się w defensywie. Zawiedli też środkowi, słabi w ataku. Wydawało się, że po środowej przegranej z Asseco Resovią i rozmowach w zespole, udało się przezwyciężyć słabość, bo w pierwszym secie bełchatowianie dominowali. Dobrze serwowali, byli skuteczni w ataku i prowadzili już 18:11. Wtedy jednak niespodziewanie stanęli. Waleczni jastrzębianie odrobili straty, a zamiana rozgrywającego i atakującego – na Eemiego Tervaporttiego i Jakuba Buckiego – była świetnym ruchem. Co z tego, że w PGE Skrze Milad Ebadipour miał 80-procentową skuteczność w ataku, skoro w decydujących momentach fatalnie spisywał się w defensywie. Zawiedli też środkowi, słabi w ataku.
W drugim secie było podobnie, ponieważ drużyna z Bełchatowa też prowadziła, by w najważniejszym momencie stanąć. Nie popisali się Grzegorz Łomacz i Ebadipour. Ociężały Irańczyk w końcówce nie skończył trzech akcji, a rozgrywający mimo to z uporem grał piłki do niego. Goście okazji nie zmarnowali i prowadzili już 2:0, choć w obu partiach musieli gonić.
Jastrzębski Węgiel nie zmarnował okazji i przypieczętował sukces, rozbijając w trzecim secie bełchatowian. Pewnym siebie graczom ze Śląska wychodziło wszystko, a ich rywale nerwowo rozglądali się wokół, popełniając aż 11 błędów. Tak doświadczony zespół, jak Jastrzębski Węgiel, nie mógł tego zmarnować, zwłaszcza że po drugiej stronie siatki opór był coraz mniejszy. PGE Skra przegrała już po raz dziesiąty, przy tylko ośmiu zwycięstwach. Tak fatalnej serii nie było w Bełchatowie od dwóch dekad. Wiele wskazuje, że cierpliwi zwykle szefowie klubu nie wytrzymają i zmienią trenera. Bo zespół potrzebuje impulsu, by ratować sezon. 22 stycznia do Bełchatowa przyjedzie GKS Katowice.
PGE Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 0:3 (25:27, 23:25, 18:25)