Nie strzelił wiosną gola i zaliczył ledwie jedną asystę. Ale po jego kontuzji wszystko w ofensywnie Widzewa się posypało. To on był siłą napędową zespołu.
Czy brak jednego piłkarza w składzie może całkowicie odmienić na gorsze ofensywę jakiejś drużyny? Z pewnością to możliwe, bo trudno byłoby sobie wyobrazić FC Barcelonę bez Lionela Messiego, czy Real Madryt z czasów największych sukcesów bez Cristiano Ronaldo. Chociaż akurat w tych zespołach są i byli tak dobrzy piłkarze, że najpewniej by sobie poradzili. Widzew bez Kity zupełnie posypał się z przodu. Graczy, którzy mogliby go zastąpić, nie było i nie ma.
27-latek pauzował przez cały miniony rok przez bardzo poważną kontuzję. Wcześniej, jesienią 2019 roku szalał po boiskach drugiej ligi i w bardzo dużej mierze, to dzięki niemu, dzięki jego asystom, Widzew zdobył tak dużo punktów, że mimo fatalnej wiosny 2020 jakoś doczołgał się do Fortuna 1 Ligi. Potem nadeszła słaba jesień już po awansie (bez Kity) i w końcu dobry początek wiosny tego roku już z nim. Właśnie wtedy napastnik wrócił po urazie do gry. Zanim 27-latek doznał kolejnej kontuzji w meczu 22. kolejki z GKS-em Jastrzębie, zagrał w sześciu meczach od pierwszej minuty. Widzew, włączając wspomniane spotkanie z GKS-em, wygrał cztery mecze i trzy zremisował. Ani razu nie zszedł z boiska pokonany. Dwa z tych zremisowanych meczów powinien zresztą wygrać – z ŁKS-em, bo prowadził do 84 minuty i przede wszystkim to z Odrą Opole. Gdyby nie błąd sędziego i nieuznana bramka Pawła Tomczyka, byłyby 3 punkty.
Kita w tych meczach zaliczył jedną asystę, gola nie strzelił, ale gołym okiem było widać, że to on jest siłą napędową drużyny. – Szybki, dynamiczny, niebojący się pojedynków jeden na jeden. Szedł do przodu nawet wtedy, gdy miał przed sobą dwóch rywali – ocenia Sławomir Gula, przed laty skrzydłowy Widzewa, który sięgał z nim po mistrzostwo. – Teraz widać, jak ważny Kita był dla drużyny. Bardzo go brakuje.
Po tym, jak Kita doznał kolejnego poważnego urazu kolana, wszystko w grze ofensywnej Widzewa się posypało. Przed kolejnym meczem, pierwszym bez niego, czerwono-biało-czerwoni mieli szansę na awans do pierwszej szóstki ligi, co jest wymarzonym celem od dawna. Ale w meczu z Zagłębiem Sosnowiec łódzka drużyna przegrała aż 0:3 i zaprezentowała się fatalnie. Kitę w jedenastce zastąpił Paweł Tomczyk, ale zawiódł kompletnie. Trener Dobi zmienił go jeszcze przed przerwą. Potem już nigdy nie było dobrze, z małym wyjątkiem, czyli wygraną 3:2 z ostatnim w tabeli GKS-em Bełchatów. W siedmiu meczach bez Kity Widzew zwyciężył tylko ten jeden raz. Przegrał trzy razy i trzykrotnie remisował na swoim stadionie. Te bardzo słabe wyniki sprawiły, że Widzew spadł na 10 miejsce i do wymarzonego szóstego miejsca traci już osiem punktów!
Oczywiście nie ma żadnych szans na powrót 27-letniego napastnika do gry w tym sezonie. Przed nim kilka miesięcy przerwy. Nie wiadomo nawet, czy jeszcze wróci do gry w Widzewie, a zdrowy i przygotowany do gry bardzo by się przydał, na co mieliśmy już przykłady – wspomnianą jesień 2019 i początek wiosny 2021. Kontrakt piłkarza z Widzewem kończy się 30 czerwca. Przed kontuzją Kita rozmawiał z działaczami o nowej umowie. „Gazeta Wyborcza” pisała, że chciał dużej podwyżki, bo swoją umowę podpisał jeszcze przed przyjściem do klubu Martyny Pajączek, która dawała nowym piłkarzom wysokie pensje. Porozumienia nie osiągnięto, a potem zdarzyła się tak fatalna kontuzja.
Jak się dowiedzieliśmy, w Widzewie wciąż chcą zostawić Kitę w drużynie, ale nie ma mowy o spełnieniu jego żądań. Po prostu w kasie klubu nie ma już tak dużych pieniędzy, jak jeszcze rok temu. Z powodu braku awansu, co jest niemal przesądzone, trzeba będzie jeszcze bardziej oszczędzać. Ma już nie być wysokich kontaktów. Jak dowiedział się „Łódzki sport” działacze byliby gotowi trochę podnieść pensję Kity i zaoferować mu premie i bonusy. Do porozumienia jednak jest jeszcze daleko. Pozostaje też pytanie, czy przy tak częstych urazach, inny klub zapłaci piłkarzowi więcej, niż zaoferuje Widzew.
15 punktów w siedmiu meczach
W okresie od 2 lutego do 28 marca, gdy Kita grał, Widzew był najlepszą drużyną Fortuna 1 Ligi.
6 punktów w siedmiu meczach
Od 28 marca do teraz, bez Kity, Widzew jest 15 zespołem ligi.