Wśród 27 piłkarzy powołanych przez Paolo Sousę na mecze eliminacji Mistrzostw Świata jest Rafał Augustyniak. Seniorską karierę 27-latek zaczynał w Widzewie.
– Od jakiegoś czasu były sygnały, że Rafał może dostać szansę w kadrze. Jeszcze za poprzedniego selekcjonera się o tym mówiło. W końcu dostał powołanie, co bardzo mnie cieszy – mówi Radosław Mroczkowski, obecnie trener pierwszoligowej Resovii, a kiedyś m.in. Widzewa oraz młodzieżowych reprezentacji Polski.
Nie bez powodu dajemy głos Mroczkowskiemu. To on odkrył go i wprowadził do seniorskiej piłki. Był rok 2011, a Mroczkowski pracował z drużyną Młodej Ekstraklasy w Widzewie. Na bocznym boisku starego stadionu organizował testowe mecze, castingi dla młodych piłkarzy. Zostawali najlepsi.
Ktoś ze Zduńskiej Woli polecił właśnie 17-letniego Augustyniaka. – Od początku wyróżniał się bardzo dużym potencjałem motorycznym, był bardzo silny. Miał trochę skłonności, by stać się takim pączkiem, ale dużo o tym rozmawialiśmy i potem bardzo się zmienił. Wiem, że dzisiaj bardzo dba o siebie. Poszedł w dobrym kierunku – mówi Mroczkowski.
W Młodej Ekstraklasie Widzewa Augustyniak rozegrał 27 meczów i przeniósł się do drugoligowej Pogoni Siedlce, gdzie rozegrał cały sezon. Do Widzewa wrócił już do ekstraklasy i Mroczkowskiego. Augustyniak grał u niego w pierwszym składzie. – Dużo z nim pracowaliśmy, bo oczywiście miał mankamenty. Miał jednak duży potencjał. W drużynie był wtedy naprawdę dobry zawodnik Thmomas Phibel, który szybko z Widzewa odszedł, ale mówiłem wtedy, że mamy polskiego Phibela, czyli Rafała. W testach wypadał porównywalnie do Phibela, jeśli chodzi o wyskok, siłę. Miał chłopak dużą krzepę – mówi Mroczkowski. – Miał też predyspozycje do bycia liderem, bo przecież później był też kapitanem Widzewa.
Augustyniak miał jednak pecha, bo to były fatalne czasy dla Widzewa. Po spadku drużyna już w pierwszej lidze przegrywała mecz za meczem. Do kapitana zespołu było najmniej zastrzeżeń, w grze cechowała go ambicja i waleczność. Zdobył też dwa gole. To on rozmawiał też ze zdenerwowanymi kibicami.
Po pierwszej rundzie odszedł do Jagiellonii Białystok, którą prowadził wtedy Michał Probierz. Najpierw grał w drugim zespole w trzeciej lidze. Później trafił do pierwszej drużyny, ale wkrótce poszedł na wypożyczenie do Siedlec i potem Wigier Suwałki. Tam poznał trenera Dominika Nowaka, który ściągnął go następnie do Miedzi Legnica. Razem wprowadzili ją do ekstraklasy.
Po jednym sezonie w niej Augustyniak skorzystał z oferty Uralu Jekaterynburg. Gra tam do dzisiaj i właśnie w dalekiej Rosji zapracował na powołanie do reprezentacji. – Od czasów Widzewa Rafał poprawił bardzo dużo rzeczy, rozwija się. Wycisnął, ile się dało ze swoich możliwości fizycznych.
Czu Augustyniak jeszcze może się rozwinąć? – Ma 27 lat. Niektórzy później niż inni osiągają swój szczyt i tak jest w jego przypadku. Ale osiągnął to pracą i myślę, że może jeszcze pójść w górę, np. trafić do jeszcze lepszej ligi, chociaż akurat rosyjska wydaje się być dla niego optymalna – uważa jego trener z Widzewa. – A reprezentacja? Dużo zależy od tego, czy dostanie prawdziwą szansę. Bardzo mu tego życzę.
25 marca Polska zagra z Węgrami, 28 z Andorą, a 31 – z Anglią. Czy Augustyniak dostanie okazję do gry?
Autor: Janek