LODZ 30.09.2023
MECZ 10. KOLEJKI PKO EKSTRAKLASA SEZON 2023/24 --- POLISH FOOTBALL TOP LEAGUE MATCH IN LODZ: LKS LODZ - CRACOVIA KRAKOW
FOT. PAWEL PIOTROWSKI
Reklama
Statystyka jest dla ŁKS-u bezlitosna. Ale czas może działać na korzyść beniaminka.
Reklama
Statystyka jest bezlitosna. Odkąd zreformowano ekstraklasę i nie ma podziałów na grupy, tylko jeden z zespołów, które po dziesiątej kolejce zajmowały miejsca spadkowe ratował się przed relegacją do niższej ligi. Co więcej, to nigdy nie był zespół, który zajmował ostatnie miejsce w tabeli. ŁKS jest w bardzo trudnej sytuacji, bo przez dziesięć kolejek zgromadził tylko siedem punktów. Ma najgorszy bilans bramkowy. Zdobył sześć goli, a stracił szesnaście.
Statystyka bezlitosna dla ŁKS-u
W sezonie 2020/2021 z ekstraklasy spadał tylko jeden zespół, bo powiększano ligę. Podbeskidzie Bielsko-Biała po dziesiątej kolejce zajmowało 14. miejsce. W regularnych sezonach byłoby w strefie spadkowej. Reforma nie pomogła bielszczanom, bo i tak spadli. Po dziesięciu kolejkach mieli dziewięć punktów. Sezon skończyli z 25.
Reklama
Rok później, po dziesięciu kolejkach w strefie spadkowej znalazły się Warta Poznań, Termalika i Górnik Łęczna. Z trzech beniaminków najgorzej spisywali się łęcznianie. Mieli tylko pięć punktów. Termalika i Warta, podobnie jak ŁKS zgromadziły po siedem oczek. Dzięki świetnej rundzie wiosennej uratowała się Warta. Jej miejsce zajęła pogrążona w problemach wewnętrznych Wisła Kraków. Zespołowi z Niecieczy do bezpiecznego miejsca zabrakło jednego zwycięstwa. Utrzymał się Śląsk Wrocław, który zgromadził 35 punktów. Najsłabszy, w tym sezonie Górnik Łęczna miał ich 28.
Sezon 2022/2023 był wyjątkowy dla Widzewa. Po rundzie jesiennej wydawało się, że beniaminek będzie walczył o europejskie puchary. Tak się nie stało, ale nawet po dziesiątej serii gier, podopieczni Janusza Niedźwiedzia wyglądali nad wyraz solidnie. Zajmowali piąte miejsce z 16. punktami na koncie. Teraz mają ich jedenaście. Za to w strefie spadkowej były Korona Kielce, Lechia Gdańsk i Miedź Legnica. Dzięki fatalnej końcówce sezonu Wisły Płock i mocnemu Śląskowi Wrocław, uratowali się kielczanie. Po dziesięciu kolejkach mieli 11. punktów, a sezon skończyli z 41. Za to zespół z Legnicy, nie wygrzebał się z ostatniego miejsca w tabeli. Miał sześć punktów, a przez pozostałe kolejki uzbierał tylko 17. Spadł mając na koncie 23 oczka. To najsłabszy beniaminek ekstraklasy od czasów reformy.
Czas działa na korzyść ŁKS-u?
ŁKS ma tylko punkt więcej niż Miedź. Statystyka jest bezlitosna, ale wydaje się, że czas działa na jego korzyść. Ełkaesiacy na obóz przedsezonowy pojechali w składzie dalekim od tego, jaki miał grać w ekstraklasie. Po przerwie na reprezentację, gdy drużyna miała okazję popracować bardziej intensywnie rozegrali dwa niezłe mecze i skompromitowali się z Cracovią. Może rzeczywiście, wiosna będzie należała do piłkarzy z al. Unii? Żeby tak było, potrzebne są wzmocnienia.
Reklama
– Bycie kibicem ŁKS-u nie jest łatwe w ostatnich czasach, ale ta drużyna ma potencjał. Przecież z Rakowem, mistrzem Polski, zagrali naprawdę fajny mecz, może zabrakło trochę szczęścia. To jest do zrobienia, ale tak jak Barcelona, potrzeba dołożyć brakujące puzzle. Trzy, cztery wzmocnienia i wiosną powinno być dobrze – mówił Tomasz Cebula, mistrz Polski z ŁKS-em (całość tutaj).
Józef Młynarczyk, niezapomniany bramkarz Wielkiego Widzewa, który reprezentował barwy RTS w latach 1980-1984 / fot. M. Kowal, materiały prasowe Wydawcy