Wielkiej rewolucji w składzie Łódzkiego Klubu Sportowego nie ma co się spodziewać. Wiceprezes ds. sportowych klubu, Robert Graf, podczas wtorkowego spotkania z kibicami zapowiedział jednak kilka kierunków transferowych, w których chce zmierzać w najbliższym okienku.
ŁKS czeka po spadku sporo zmian personalnych, to dość oczywiste. W pierwszym okienku transferowym pod rządami Roberta Grafa nie można się jednak spodziewać, że przebudowa drużyny zostanie w pełni zrealizowana. To proces, w którym główną rolę ma grać kilka zapowiedzianych przez wiceprezesa ŁKS-u elementów.
Kierunek, w którym budowany będzie “nowy ŁKS” ma być jasny – trzonem drużyny mają być Polacy. Robert Graf nie zamyka się jednak na transfery zagranicznych piłkarzy. Jak sam zdradził, klub rozglądać się będzie za piłkarzami “z podobnego kręgu kulturowego”.
To wszystko ma doprowadzić do tego, że zagubione nieco w ostanim czasie DNA ŁKS-u znów zostanie przywrócone. “Rycerze Wiosny” mają grać ofensywnie, z wykorzystaniem pressingu i posiadania piłki.
Priorytetem transferowym na letnie okienko ma być szeroko pojęty środek pola. Pierwsze rozmowy prowadzone były z zawodnikami na pozycję “6”, czyli jeden z mankamentów ełkaesiaków w ostatnich latach. Zmian raczej nie możemy spodziewać się w preferowanym ustawieniu ełkaesiaków. Nowi zawodnicy mają wpasować się w grę w dwóch systemach – 1-4-3-3 oraz 1-3-5-2.
Tuż po zakończeniu sezonu ŁKS pożegnał sześciu piłkarzy, którym kończyły się umowy. Siedmiu kolejnych zostało umieszczonych na liście transferowej, a Engjell Hoti skorzystał z klauzuli, dzięki której mógł rozwiązać umowę z klubem.
Wśród potencjalnych transferów wychodzących w tym okienku wciąż zapisuje się największe gwiazdy z poprzedniego sezonu – Kaya Tejana, Rahila Mammadova i Huseina Balicia. Jak zdradził Robert Graf, ŁKS nie pożegna ich za wszelką cenę. Władze klubu zakładają rownież, że tego lata z ŁKS-em pożegna się Aleksander Bobek, choć w kontekście młodego bramkarza żaden kierunek nie jest jeszcze przesądzony.
Kibice odetchnęli nieco z ulgą, kiedy usłyszeli odpowiedź na pytania dotyczącego Michała Mokrzyckiego. Wiceprezes ds. sportowych ŁKS-u podkreślił, że na razie nie ma tematu odejścia pomocnika z klubu. Nie oznacza to jednak, że Mokrzycki rozpocznie nowy sezon w Łodzi. Jak podkreślił Graf, ŁKS jest teraz w pozycji, w której rok temu znajdowała się Wisła Płock. Jeżeli więc za zawodnika pojawi się oferta, a on będzie chciał odejść, taki rozwój wypadków ma nie być specjalnie blokowany.