
Wiadomo, niczego nie można zagwarantować, ale trzeba dać trenerowi tyle czasu, ile trzeba – mówi Robert Dobrzycki, właściciel Widzewa zapytany, czy Igor Jovićević może spać spokojnie.
Widzewowi idzie w lidze fatalnie. Właśnie przegrał z Koroną Kielce i to już dziewiąta porażka w tym sezonie. Drużyna jest coraz bliżej strefy spadkowej, a przecież miała walczyć o puchary. Nie pomógł jej nowy trener Igor Jovićević, który wygrał tylko jeden mecz. A to już trzeci szkoleniowiec w tym sezonie. Żeljko Sopić i Patryk Czubak stracili pracę po serii złych wyników.
Na ten i inne tematy wypowiedział się w rozmowie ze Sport.pl Robert Dobrzycki. Jeśli chodzi o Sopicia, to szef klubu stwierdził, że Chorwat nie był dopasowany do Widzewa, a z szatni dochodziły głosy, że były różne animozje na linii trener-piłkarze.
– Po zwolnieniu Żelijko Sopicia doszliśmy do wniosku, że najmniej ryzykownym rozwiązaniem będzie zostawienie trenera, który zna zespół. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Patryk Czubak jest młody i niedoświadczony, ale w tamtym momencie potrzebowaliśmy stabilizacji. Mieliśmy też nadzieję, że trener będzie się rozwijał. Wygląda na to, że było trochę za wcześnie na ten ruch. Presja i okoliczności spowodowały, że rola Czubaka jako trenera miała charakter tymczasowy – powiedział Dobrzycki i dodał, że na pewno młodemu trenerowi nie pomogła “afera weselna”.
– Byłem zaskoczony i zadziwiony, że do takiej sytuacji doszło. Nie spodziewałem się tego. Wyglądało to tak, jakbym dał swoim dzieciom mieszkanie i one by to mieszkanie zdemolowały, bo zamiast przyjęcia urządziłyby imprezę. Przyznam, że poczułem lekkie rozczarowanie – powiedział. Dodał, że jego zdaniem Czubak na wesele nie powinien lecieć, tylko skupić się na pracy. – Troszeczkę się zawiodłem na podejściu trenera – przyznał.
Zapewnił również, że za samolot, który poleciał na Santorini po Czubaka. zapłacił z prywatnych pieniędzy, a nie klubowych. I dodał, że żałuje tego ruchu. – To była moja nadreaktywność. To też jest dla mnie nauka – powiedział.
Dziennikarz Krzysztof Smajek zapytał też m.in. Dobrzyckiego, czy prawdą jest, że w Widzewie może pracować Zbigniew Boniek, o czym piszą na portalach. – To jest alternatywna rzeczywistość w mediach. Nie było żadnej rozmowy z panem Zbigniewem Bońkiem na ten temat. Nie mam wobec niego żadnych planów. Nie składałem też propozycji Łukaszowi Piszczkowi ani Mariuszowi Lewandowskiemu. W mediach pojawiają się różne plotki, ale nie mają one nic wspólnego z prawdą – stwierdził.
Oczywiście poruszono też wątek Mindaugasa Nikoliciusa, który również stracił pracę. Dyrektor sportowy latem zrobił bardzo dużo ruchów transferowych. – Tych ruchów było bardzo dużo. Być może nie przy każdym była odpowiednia atencja. Ale na ocenę jest jeszcze za wcześnie – w przyszłości może ona wyglądać inaczej. Jeśli chodzi o cenę zakupu zawodnika versus jego wartość, są to wartościowe transfery. Zobaczymy, jak nowy trener poukłada drużynę. Bardzo ciekawym napastnikiem jest Sebastian Bergier. Strzela gole, utrzymuje stabilną formę i pokazuje charakter. Symbolizuje nowy Widzew. Mam nadzieję, że Bergier utrzyma formę, a pozostali piłkarze będą grać na jego poziomie – mówi szef klubu.
Dobrzycki powiedział również, że ten sezon traktowany jest jako przejściowy. To pierwszy etap budowy Widzewa. – Nie chcę mówić o europejskich pucharach już w pierwszym sezonie. Zobaczymy, ile uda nam się ugrać. Po zmianach właścicielskich musimy ustabilizować klub. Mieć odpowiednie osoby na odpowiednich stanowiskach. W każdym okienku transferowym planujemy poprawiać jakość drużyny. Nie jesteśmy zmuszeni do sprzedaży zawodników – stwierdził.
Padło też pytanie o przyszłość Igora Jovićevicia, który przegrywa z Widzewem. – Wiadomo, niczego nie można zagwarantować, ale trzeba dać trenerowi tyle czasu, ile trzeba. Była idea, żeby poczekać ze zmianą trenera do zimowego okienka. Ale chcieliśmy, żeby trener wcześniej miał czas na pracę z zespołem. Chodziło o to, żeby zobaczył, co działa, a co nie. Czego brakuje i co trzeba poprawić. Zimą nie będziemy robić kolejnej rewolucji kadrowej. Planujemy wzmocnić skład i dostosować go do stylu nowego trenera – stwierdził.
Cały wywiad można przeczytać tutaj.