Jacek Ferdzyn, architekt odpowiedzialny z projekt stadionu Widzewa, gościł na antenie Radia Widzew. Tematem rozmowy była ewentualna rozbudowa obiektu, która jednak stoi pod dużym znakiem zapytania.
Głośno po raz pierwszy o rozbudowie stadionu przu al. Piłsudskiego 138 zrobiło się po wypowiedzi Piotra Szora, wiceprezesa Widzewa, który opowiedział o kilku wariantach powiększenia liczby miejsc na obiekcie.
Mowa o dwóch opcjach. Pierwsza przewiduje dobudowanie 500 miejsc w dolnych rzędach stadionu i jest wielce prawdopodobne, że dojdzie do skutku, bowiem za jej sfinansowanie odpowiedzialna byłaby spółka. Druga możliwość jest dużo konkretniejsza i dotyczy powiększenia pojemności o 5000 miejsc.
Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.
O komentarz do tej sprawy poproszony został Jacek Ferdzyn, który był gościem Marcina Guzewicza w Radiu Widzew. Architekt przybliżył nieco więcej szczegółów dotyczących rozbudowy stadionu.
– Rozbieranie całego dachu dałoby niewielki zysk. Odwiedził mnie zarząd i ustaliliśmy, że najlepiej byłoby ruszyć trybunę wschodnią, która byłaby wtedy dwupoziomowa. Zajęlibyśmy część parkingu – pas o szerokości maksymalnie czternastu i pół metra. Moglibyśmy w ten sposób stworzyć piętnaście-szesnaście dodatkowych rzędów. Na dolną trybunę wchodziłoby się tak jak teraz, a na górną osobnymi schodami – powiedział Ferdzyn.
Cały ten plan wygląda sensownie. Jest jednak „ale”. Po pierwsze zmieniona zostałaby piękna bryła stadionu, która prawdopodobnie nie prezentowałaby się tak doskonale, jak obecnie. Ale to fani zapewne byliby w stanie jakoś przeboleć.
Inna kwestia to pieniądze. Jacek Ferdzyn ocenił, że koszt rozbudowy obiektu o około 4500 miejsc wyniesie blisko 60 milionów złotych. Na taki wydatek klub już nie jest w stanie sobie pozwolić i niezbędna byłaby pomoc miasta. Sęk w tym, że mocno nadwyrężony budżet Łodzi dostał potężny cios w postaci epidemii koronawirusa. Miasto musi szukać oszczędności na każdym polu, a o nowych inwestycjach w ośrodki sportowe raczej możemy zapomnieć.
Dlatego też szanse na rozbudowę obiektu z pomocą miejskich funduszy w najbliższych latach są praktycznie żadne. Jedyną realną opcją jest pojawienie się bogatego inwestora, który zechce dać swoje pieniądze na rozbudowę stadionu. Na chwilę obecną, przynajmniej oficjalnie, takiego inwestora po prostu nie ma.
źródło: Radio Widzew
fot. mat. prasowe / Flight Level