Monika Fedusio rozgrywa już trzeci sezon w barwach Grot Budowlanych. Przed sezonem została wybrana kapitanem drużyny. Rewelacyjna przyjmująca była także częścią reprezentacji Polski podczas ostatnich mistrzostw świata. Zobaczcie co do powiedzenia miała jedna z gwiazd polskiej siatkówki.
Piotr Grymm: Czy grę w narodowych barwach przed własną publicznością można porównać do najlepszych momentów w siatkówce klubowej?
Monika Fedusio: Reprezentowanie własnego kraju to ogromny zaszczyt, wielkie wyróżnienie, duma. Bardzo się cieszę, że miałyśmy możliwość grania tak wielu ważnych spotkań w Polsce, przed naszą publicznością. Wspólne śpiewanie hymnu, to niesamowite przeżycie, które na zawsze zostanie w moim sercu. Wsparcie kibiców było nieocenione. Również możliwość grania przed najbliższą rodziną, możliwość porozmawiania z nimi choć chwilę po każdym meczu była nieoceniona. Chciałabym wykorzystać okazję i podziękować wszystkim kibicom za wsparcie podczas tego turnieju. Zapełniali hale, wspierali nas głośnym dopingiem. Czułyśmy ich obecność, jak zawsze nie zawiedli! Dziękuję!
Z którą siatkarką na zgrupowaniu złapała Pani najlepszy kontakt i dlaczego?
Stworzyłyśmy zgrany zespół. Jedna za wszystkie, wszystkie za jedną. Dlatego nie chcę nikogo faworyzować, wyróżniać ani nikogo pomijać. Wiedziałam, że w trudnych chwilach każda z dziewczyn jest w stanie mi pomóc, a takich momentów było kilka (śmiech).
Jaka przyszłość Pani zdaniem czeka reprezentację Polski pod wodzą Stefano Lavariniego?
Wierzę, że wspólnie osiągniemy założone cele, że kadra Polski będzie piąć się cały czas w górę. Tego życzę tej kadrze i kibicom!
Jak odnajduje się Pani w roli kapitana? Czuje Pani większą odpowiedzialność za drużynę? Odczuwa może Pani także dodatkową presję z tym związaną?
Tak, jestem związana z drużyna, a funkcja, którą pełnię jest niewątpliwie wielkim zaszczytem, ale i dużą odpowiedzialnością w szczególności od tej strony mentalnej. Cieszę się i jestem wdzięczna, że zostałam wybrana na kapitana zespołu.
Po zakończeniu poprzedniego sezonu, z niektórych wywiadów mogliśmy dowiedzieć się, że w drużynie panowała momentami napięta atmosfera. Jaka jest teraz sytuacja w szatni? Jako kapitan ze wszystkimi dziewczynami ma Pani dobry kontakt?
Zeszły sezon już dawno za nami i nie ma do czego wracać. Trzeba skupić się na tym, co jest tu i teraz. Mamy rewelacyjną atmosferę w zespole, w szatni. Tworzymy fajną drużynę i wspólnie dążymy do założonych celów.
Czy żałuje Pani odejścia jakieś zawodniczki po zakończeniu poprzedniego sezonu?
Co sezon zespół przebudowuje się w większym lub mniejszym stopniu. Tak wygląda nasza praca, siatkarki zmieniają kluby, to naturalne i normalne. Każda z zawodniczek decyduje sama za siebie. Jeżeli któraś odchodzi z zespołu, to pomimo gry w innych barwach dalej jesteśmy koleżankami, mamy ze sobą kontakt. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Taka praca.
Gdzie upatruje Pani przyczyny w dość słabym początku rozgrywek? Ma to związek z klasą rywali, z którymi się mierzyliście, czy może wy jako siatkarki nie czułyście się dobrze przygotowane do startu sezonu?
Każda drużyna ma lepsze i gorsze momenty. Wpływ na to mogą mieć różne czynniki. Wierzę, że my swój słabszy moment mamy już za sobą i teraz uda nam się utrzymać formę, a przede wszystkim zaliczyć passę zwycięstw.
Po przegranym spotkaniu z BKS-em Bostik Bielsko-Biała w 2. kolejce odbyłyście długą rozmowę z trenerem? Może Pani zdradzić, co trener powiedział wam wtedy w szatni? Czy można uznać tę rozmowę za punkt zwrotny? Od tamtego momentu grałyście już dużo lepiej, co potwierdzają wyniki.
Trener nie musiał nic mówić, same wiedziałyśmy, że to był nasz zły występ i więcej nie może się to powtórzyć. Po tym meczu spędziłyśmy bardzo dużo czasu w szatni i wyjaśniłyśmy sobie kilka kwestii. Zarówno siatkarki, jaki i sztab, wszyscy, razem pracujemy na jeden cel.
W sierpniu udało mi się porozmawiać z prezesem Chudzikiem, który powiedział, że celem na ten sezon jest awans do czwórki i gra o medale. Uważa Pani, że jesteście w stanie wyrównać wynik z poprzedniego sezonu, a może nawet go poprawić? Jak realnie ocenia Pani układ sił w lidze? Na którym miejscu widzi Pani Grot Budowlanych?
Plany mamy jak zawsze ambitne, bo trzeba mierzyć wysoko. Wszystko jednak zawsze weryfikuje boisko. Ja w swoim imieniu oraz zespołu, mogę zapewnić, że dołożymy wszelkich starań by osiągnąć założone cele, damy z siebie wszystko na parkiecie i oddamy całe serca.
Rywalizujecie także w Pucharze CEV. Czy przed drużyną został postawiony jasny cel na ten sezon w tych rozgrywkach?
Walczymy o zajęcie jak najlepszego miejsca w tych rozgrywkach. Możliwość rywalizowania z drużynami spoza naszej ligi, to cenne doświadczenie.
Jest Pani wyróżniającą się postacią w całym kraju. Z pewnością można nazwać Panią jedną z najlepszych siatkarek TAURONLigi. Czy stawia sobie Pani jakieś indywidualne cele na ten sezon?
Bardzo dziękuję, to miłe. Jednak jestem świadoma tego, nad czym powinnam nadal pracować. Dążę do poprawy każdego elementu w aspekcie siatkarskiego rzemiosła. Co do celów, siatkówka jest sportem drużynowym, nie indywidualnym. Mam zatem wspólny cel z moim zespołem.
To Pani trzeci sezon w łódzkim zespole. Rozumiem, że po zostaniu kapitanem drużyny nie myśli Pani na razie o zmianie barw klubowych, a może wręcz przeciwnie i zastanawia się już Pani nad przyszłością? W następnym sezonie nadal widzi Panie siebie w ekipie Budowlanych?
Tak, to prawda, już trzy lata występuję w barwach Budowlanych. Dobrze się tu czuję, zespół ma wspaniałe wsparcie kibiców z trybun. Jednak nie odpowiem Panu na pytanie, co będzie w przyszłym sezonie, ponieważ skupiam się na obecnym. Mamy cele jako zespół i to jest najważniejsze. Przyjdzie czas by rozmawiać i podejmować decyzję o przyszłości, ale teraz skupiam się na tym, co jest tu i teraz, na tym, co jest najważniejsze, a mamy przed sobą wiele ważnych spotkań.
CZYTAJ TAKŻE>>>ROZMOWA TYGODNIA. Marek Chojnacki: „W ŁKS-ie mogą tylko żałować, że ta runda nie trwała dłużej”
Grot Budowlani ŁódźMonika FedusioRozmowa Tygodnia ŁSTAURONLiga