Przed kilkoma laty Pogoń Szczecin dołączyła do ligowej czołówki Ekstraklasy. Nie udało jej się wygrać tytułu mistrzowskiego, ale dwukrotnie zdobyła brązowy medal. W poprzednim sezonie szczecinianie dotarli z kolei do finału Pucharu Polski, ale przegrali w nim z Wisła Kraków w kuriozalnych okolicznościach. Niezłe wyniki były możliwe dzięki naprawdę jakościowej kadrze, która…nie była tania w utrzymaniu. Władze zadłużyły Pogoń, z nadzieją, że mocny skład wywalczy mistrzostwo kraju i klub sporo zarobi. Niestety, “Portowcy” się przeliczyli. Fatalna sytuacja finansowa sprawiła, że pojawienie się nowego inwestora było konieczne do dalszego funkcjonowania Pogoni.
Przez pewien czas wydawało się, że klub przejmie Alex Haditaghi. Kanadyjski biznesmen miał być zdecydowany na inwestycję, ale problemem okazała jedna z firm będących sponsorem MKS-u, która miała zablokować ten ruch. Ostatecznie Pogoń została przejęta przez firmę United Sports Investments. Nowym prezesem został Nilo Effori, brazylijski prawnik. Zastąpił on na tym stanowisku Jarosława Mroczka, który pełnił tę funkcję 14 lat.
ZOBACZ TAKŻE>>>Sławomir Gula: “Mam nadzieję, że Widzew nie spadnie”
Co ta zmiana oznacza dla samej Pogoni? Inwestorzy zapowiadają lepsze czasy dla klubu. Na piątkowej konferencji, Effori zapowiedział, że jeszcze w tym oknie transferowym, do Pogoni dołączy trzech nowych piłkarzy. Celem długofalowym nowych właścicieli “Portowców” ma być z kolei regularna gra w europejskich pucharach.
Wszystko to wygląda pięknie, ale fani są ostrożni. Zapowiedzi wielkich sukcesów były przerabiane w wielu polskich klubach, m. in. w Widzewie za czasów Sylwestra Cacka. Jak się skończyło? Nie trzeba przypominać.
Widzew Łódź zagra z Pogonią w “Sercu Łodzi” w sobotę 22 lutego o godzinie 17:30.