Rzecznik prasowa Orła, Agnieszka Szafran-Albińska, zachorowała na koronawirusa. W rozmowie z Jarosławem Galewskim z WP Sportowych Faktów opowiedziała o tym, jak przechodzi chorobę.
Agnieszka Szafran-Albińska zachorowała na koronawirusa kilkanaście dni temu. Jak sama mówi, nie wie, gdzie doszło do zakażenia.
– Nigdzie nie wychodziłam. Siedziałam z dziećmi w domu. Mam dwójkę synów. Nie było nawet wspólnych spacerów. Robiłam tylko zakupy. Nawet sama piekłam chleb i bułki – opowiada.
Początkowo objawy były typowe dla grypy. Z czasem rzecznik prasowa Orła zaczęła jednak tracić zmysły węchu i smaku. Po całym dniu telefonowania do NFZ-u i Sanepidu oraz kilkugodzinnym oczekiwania na służby, udało się w końcu pobrać wymazy. Diagnoza była jasna – Agnieszka Szafran-Albińska oraz jej 9-miesięczny syn mają koronawirusa. Ujemny wynik miał natomiast drugi z synów pani Agnieszki.
Teraz czas na rekonwalescencję i powrót do zdrowia rzecznik prasowej łódzkiego klubu.
– Najważniejsze, że czuć poprawę. To bardzo pozytywne. A jeśli chodzi o mojego małego synka, to wszystko puściło znacznie szybciej. Je normalnie posiłki. Czuć, że jest lepiej. Z kolei u starszego cały czas jest tak samo. Na nic nie narzeka.
Sytuacja w samym klubie na razie jest pod kontrolą. Rzecznik prasowa Orła oczywiście od kilku dni nie ruszała się z domu, ale jest w stałym kontakcie ze swoimi kolegami i koleżankami z pracy i poinformowała, że nie ma powodów do niepokoju.
źródło: WP Sportowe Fakty