W meczu z Ruchem Chorzów nie zagrał Sebastian Kerk. Niemca w ogóle nie było w kadrze. Według informacji przekazanych przez Widzew piłkarz się przeciążył.
Za nami Mecz Przyjaźni. Widzew pokonał w sobotę na Stadionie Śląskim Ruch Chorzów 3:2. Już sam wynik wskazuje, że mecz był niezwykle emocjonujący. Do tego oczywiście wspaniała atmosfera na trybunach, które wypełniły się rekordowymi 50 tysiącami. Było i wciąż jest o czym mówić.
Tematów i emocji było tak dużo, że trochę umknęła informacja, że Sebastian Kerk znów ma problemy ze zdrowiem. Niemiec od czasu do przyjścia do Widzewa latem ubiegłego roku zagrał tylko w siedmiu ligowych meczach, w sumie na boisku był przez 153 minuty. Wszystko przez zdrowotne kłopoty Kerka. Najpoważniejszy z nich to operacja stopy, którą 30-latek przeszedł jesienią. Ale było też wiele mniejszych urazów.
CZYTAJ TEŻ: Wiosna Widzewa! Drużyna ma nowy cel – gra o górę!
W meczu ze Stalą Mielec Niemiec był w kadrze, ale zgłosił problem na rozgrzewce i nie zagrał w ogóle. Teraz – w sobotę – w ogóle nie załapał się na wyjazd i nie dlatego, że trener Daniel Myśliwiec go nie chciał. Nie wiadomo jednak, co dolega piłkarzowi. Wygląda na to, że to żadna poważna kontuzja.
“Sebastian Kerk z powodu przeciążenia w trakcie mikrocyklu pracuje indywidualnie z klubowymi fizjoterapeutami” – oficjalnie poinformował Widzew.
W tym tygodniu klub pewnie opublikuje kolejny raport medyczny i być może będzie wiadomo coś więcej. Na razie wiemy tylko tyle, że przygoda Kerka z Widzewem jest zupełnie nieudana. Piłkarz zrobił się wielkim problemem dla klubu, bo ma jedną z najwyższych pensji w drużynie, a jego kontrakt ważny jest do końca kolejnego sezonu.
Warto jeszcze wrócić do poprzednich rozgrywek, z sezonu 2022/2023. Kerk jako piłkarz Hannover 96 (2. Bundesliga) zaliczył w nim 15 meczów: 8 jesienią 2022 i tylko 7 wiosną 2023. I wiosną, czyli zanim trafił do Widzewa, był na boisku tylko przez 158 minut. Opuścił w sumie aż 19 meczów, m.in. z powodu urazów, także stawu skokowego. Ostatni mecz (45 minut) zanim pod koniec sierpnia został piłkarzem Widzewa, rozegrał w marcu, czyli pięć miesięcy wcześniej.
Wygląda więc na to, że tak częste absencje Niemca to nie jest nic nowego i zaskakującego.