Siatkarki ŁKS-u Commercecon nie zagrały dobrego meczu, ale mogły wygrać. Nie pomogli im sędziowie.
ŁKS Commercecon po serii zwycięstw rozgrywał mecz w Lidze Mistrzyń. Najlepsza drużyna poprzedniego sezonu mierzyła się Vollero Le Cannet. Francuzki, były liderkami grupy w europejskich pucharach. Ełkaesianki, żeby awansować z pierwszego musiały pokonać mistrzynie Francji.
W pierwszej partii, podobnie jak w meczu z Volleyem Wrocław, najlepsza na boisku była Aleksandra Gryka. Młoda środkowa, ŁKS-u Commercecon sprawiła, że łodzianki wygrały pierwszą partię. W kluczowym momencie zdobyła trzy punkty z rzędu. Mistrzynie Polski odrobiły straty. Pomogła Julita Piasecka i Valentia Diouf, które wraz z Gryką, w ostatnich spotkaniach stanowią o sile zespołu z Łodzi. ŁKS wygrał 25:23.
W drugiej odsłonie gry ŁKS przegrywał 2:7. Mistrzyniom Polski nie udała się pogoń za gospodyniami. Na boisku pojawiła się Aleksandra Dudek. Przyjmująca, która znana jest ze swoich mocnych ataków nie pomogła drużynie. Chociaż pierwszego setbola obroniła Valentia Diouf, przy drugim siatkarki ŁKS-u popełniły błąd. Sędzia odgwizdał dotknięcie siatki. Łodzianki przegrały 18:25.
W trzeciej odsłonie gry ŁKS zawiódł. Łodzianki przegrywały, na boisku pojawiła się Anastazja Hryszczuk i Paulina Zaborowska. Wydawało się, że mistrzynie Polski zbliżą się na punkt 13:14, ale sędzia odgwizdał błąd Gryki. W szał wpadła Paulina Maj-Erwardt, ale na nic się to zdało. Rozbity ŁKS przegrał 15:25.
W czwartej partii szansę dostała Sonia Stefanik. Środkowa dobrze spisywała się w polu serwisowym. Piasecka skończyła piłkę na 8:7. Po bloku Amandy Campos łodzianki prowadziły 11:8. Trener zespołu z Francji wziął czas. Po nim, jego podopieczne zdołały wyrównać na 12:12. Chiappini miał trochę szczęścia. W akcji, która mogła dać gospodyniom dwa punkty przewagi wziął czelendż i okazało się, że piłka dotknęła nogi Francuzki. Po bloku Witkowskiej było 22:17. Łodzianki bardzo dobrze serwowały. Po ataku Diouf, ŁKS miał piłkę setową. Łodzianki doprowadziły do tie-breaka. Przez cztery partie Diouf atakowała aż 54 (!) razy.
Na piątą odsłonę gry trzeba było poczekać kilkadziesiąt minut. Popsuł się system, który odpowiadał za ustawienie siatkarek. Chiappini postawił na Stefanik, która zajęła miejsce Gryki. Kuriozalna przerwa nie pomogła mistrzyniom Polski. Po nieudanym przyjęciu Piaseckiej, strony zmieniano przy wyniku 8:2 dla gospodyń. Ataki Diouf nie wystarczyły. Gdy Volero Le Cannet serwowało meczbola na boisku pojawiła się Hryszczuk. Pierwszą piłkę, łodzianki obroniły. Przy drugiej atakująca gospodyń ustrzeliła Maj-Erwardt. ŁKS przegrał, ale prowadzenie spotkania pozostawiało wiele do życzenia. Łodzianki straciły dwa punkty.
Volero Le Cannet – ŁKS Commercecon 3:2 (23:25, 25:18, 25:18, 20:25, 15:17)