Piłkarze Widzewa konsekwentnie remisują. W Częstochowie prowadzili po bramce samobójczej. Gospodarze wyrównali w końcówce spotkania. Łodzianie mieli świetną szansę na trzy punkty. W doliczonym czasie gry nie wykorzystali jednak rzutu karnego. Trzeciego w tym roku!
W spotkaniu ze Skrą Jacek Paszulewicz wrócił do ustawienia z trzema obrońcami, które preferował jego poprzednik Radosław Mroczkowski. Stąd zabrakło miejsca w wyjściowej jedenastce dla Łukasza Turzynieckiego. Do składu wskoczył natomiast skrzydłowy Marek Zuziak. Natomiast w miejsce kontuzjowanego Daniela Mąki pojawił się Dario Kristo.
Po dziewięciu remisach z rzędu już żaden zespół w II lidze nie obawia się meczu z Widzewem. Nawet walcząca o utrzymanie Skra. Oficjalna strona tego zespołu przy zapowiedzi dzisiejszego spotkania dała tytuł „W sobotę gramy z Widzewem. Liczymy na punkty”. – Choć oba kluby dzieli finansowa przepaść – łodzianie z budżetem sięgającym 8-9 milionów przewyższają pod tym względem Skrę kilkakrotnie, choć część naszych piłkarzy grę łączy z pracą, a łodzianie jeżdżą na zgrupowania do Turcji, to mamy nadzieję, że po raz kolejny skrzacy pokażą na boisku, że czego jak czego, ale charakterów im nie brakuje! – napisano w tekście. Pierwsza połowa pokazała, że obie drużyny grają obecnie na podobnym poziomie. I nie jest to poziom wybitny.
Łodzianie do przerwy stworzyli trzy dobre okazje, ale żadnej nie potrafili wykorzystać. Skra również miała swoje szanse i także raziła nieskutecznością. Widzew w rundzie wiosennej gra wolno, w jednostajnym tempie, nie potrafi zaskoczyć rywala. Co prawda goście mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale niewiele z tego wynikało. Pierwszą groźną okazję stworzyli gospodarze. Krzysztof Napora dośrodkował, a Damian Nowak główkował nad poprzeczką. Podobnie jak Daniel Tanżyna po zagraniu Mateusza Michalskiego.
Zawodnicy Widzewa przez większość pierwszej połowy rozgrywali piłkę na własnej połowie. Częstochowianie po przejęciu futbolówki szybko ruszali w kierunku bramki Patryka Wolańskiego. Tak jak w 21. minucie, gdy niewiele zabrakło, by Dawid Niedbała wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W tej sytuacji zawinił Sebastian Zieleniecki. Przez kolejne minuty gra toczyła się w środku boiska. Dopiero w 32. minucie łodzianie przeprowadzili w miarę składną akcję. Michalski jednak został powstrzymany. Podobnie jak w 43. minucie po zagraniu Rafała Wolsztyńskiego. Do przerwy był bezbramkowy remis, po słabej grze obu drużyn.
Druga połowa rozpoczęła się od uderzenia z dystansu Zuziaka. Mikołaj Biegański nie dał się zaskoczyć. Chwilę później fatalny błąd popełnił Tanżyna, bez konsekwencji, dobrze zareagował Wolański. Nic nie wskazywało na to, że łodzianie obejmą prowadzenie. W 58. minucie Wolsztyński zacentrował w pole karne, a tam Mariusz Holik tak wybijał piłkę, że wpakował ją do własnej bramki.
Skra próbowała szybko odrobić straty. Nie mogła jednak stworzyć klarownej okazji. Dośrodkowania za stałych fragmentów gry niewiele dawały, podobnie jak strzały z dystansu. Najczęściej próbował Piotr Nocoń, któremu chyba nikt ze sztabu szkoleniowego nie wytłumaczył, że nie ma o tym większego pojęcia. Uderzał bardzo niecelnie.
W 72. minucie niezłym odbiorem popisał się Kristo, źle jednak przymierzył i futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Znacznie gorzej uderzył Oktawian Obuchowski. Pudło zaliczył również Bartosz Skowron. W 81. minucie okazję do podwyższenia prowadzenia miał rezerwowy Daniel Świderski, nie trafił jednak w światło bramki. W 87. minucie spotkanie mógł zamknąć Michalski, przegrał jednak pojedynek z golkiperem. Chwilę później było 1:1. Holik zrehabilitował się za samobójcze trafienie. Wykorzystał nieporozumienie w obronie Widzewa i pokonał Wolańskiego. Po stracie bramki Paszulewicz przesunął Tanżynę do ataku. Obrońca miał jedną okazję, uderzył nad bramką. W doliczonym czasie gry Widzew miał rzut karny. Do piłki podszedł Michael Ameyaw i trafił w słupek… Mecz zakończył się remisem 1:1. Zawodnicy Widzewa chyba naprawdę sądzą, że samymi remisami wejdą do I ligi.
Skra Częstochowa – Widzew Łódź 1:1 (0:0)
Bramki:
Holik 87. – Holik 57. – samobójcza
Widzew: Wolański – Tanżyna, Zieleniecki, Wełna – Michalski, Kato (55. Gutowski), Kristo, Zuziak (55. Turzyniecki) – Ameyaw, Radwański (89. Pięczek) – Wolsztyński (77. Świderski).