Mecz rozpoczął się od wzruszającej sceny. Hymn Ukrainy odśpiewała Amelia Anisowicz. To siedmiolatka, która jeszcze niedawno śpiewała ku pokrzepieniu serc w kijowskim bunkrze. Młoda wokalista niedawno wystąpiła na koncercie “Razem z Ukrainą”, który odbył się w Atlas Arenie. Jednocześnie był to mecz szczególny kończący pewien rozdział w historii żółto-niebieskich. Ostatni raz w bramce stanął Andrij Piatow, który karierę reprezentacyjną planował zakończyć już w 2021 roku, ale przez to, że kadra naszych sąsiadów była zdziesiątkowana przez covid, a później zaczęła się wojna, zgodził się występować przez kolejne pół roku. Nie zostawia bramki ukraińskiej bez godnego następcy, bo prawdopodobnie już od meczu z Irlandią będzie jej bronił Andrij Łunin, bramkarz Realu Madryt.
O tym ile dla Ukraińców znaczy ich drużyna narodowa niech świadczy, że każde dotknięcie piłki, każde przejście na połowę przeciwnika spotykało się z niesamowitą wrzawą i okrzykami entuzjazmu. Zorganizowany doping, prowadzony na sektorach H, również sprawiał, że na twarzach postronnych obserwatorów pojawiały się łzy wzruszenia. Nic dziwnego, że Ukraińcy w doping włożyli wszystkie możliwy siły. Ich piłkarska drużyna jest przecież w Europie najważniejszą wizytówką, ogarniętego wojną kraju. Widać to było również po piłkarzach. Najwybitniejszych z nich, Ołeksandr Zinczenko, mistrz Anglii z Manchesterem City, chociaż najczęściej w reprezentacji występuje na środku pomocy, zszedł na lewą obronę, żeby zabezpieczyć tyły. Jego koledzy z ofensywy spisywali się świetnie, ale w pierwszej połowie nie mogli znaleźć drogi do bramki Ormian. Z dystansu, dobrze, ale minimalnie niecelnie próbowali Wiktor Cygnakow i Rusłan Malinowski.
Przełamanie przyszło po godzinie gry. Karabajew doskonałym prostopadłym podaniem wzdłuż boiska dograł do Malinowskiego, który pokonał bramkarza strzałem zza pola karnego. Trybuny eksplodowały radością. Niosło się gromkie Ukraina, a na sektorze D odpalono małe fajerwerki, które po tym jak uleciały w powietrze ułożyły się w barwy narodowe Ukrainy.
Drugiego gola dla Ukraińców zdobył Ołeksandr Karabajew. Prawy obrońcy podłączył się pod akcję ofensywną i z dużą pewnością siebie wykończył akcję. Ukraińscy fani na trybunach bawili się doskonale. Ich radość wzmogła się po trzecim golu, którego również strzelił boczny obrońca. Witalij Mykłoneko pojawił się na boisku w miejsce Zinczenki i po doskonałej akcji rozpoczętej na własnej połowie, pokonał lobem bramkarza Ormian.
W trakcie meczu oprócz standardowych reklam sponsorów i partnerów ukraińskiej kadry na bandach reklamowych wyświetlały się podziękowania za gościnność dla Polaków. To nie wszystko, bo kiedy ukraiński spiker rozgrzewał kibiców okrzykiem Ukriana, ci odpowiadali Polska i dziękujemy.
Pod koniec spotkania ukraińscy kibice wywiesili transparent o treści “Stop War” – zatrzymać wojnę, który wędrował po sektorze H.
Organizacyjnie Łódź spisała się na medal, okazując wspaniały gest solidarności sąsiadom z kraju ogarniętego wojną. Kolejny mecz Ukraińcy rozegrają już we wtorek, również na stadionie Króla. Ich rywalem będzie Irlandia, a spotkanie rozpocznie się o 20:30.
Ukraina – Armenia 3:0 (0:0)
1:0 Malinowski, 61.
2:0 Karabajew 77.
3:0 Mykołenko 84.
Ukraina: Pjatow – Zinczenko (77. Mykołenko), Matwijenko, Zabranyj, Karabajew – Szaparneko (70. Pikalniok), Sydorczuk, Malinowski – Mudryk (78. Zubkow), Jaremczuk (70. Dowbyk), Cygankow
Armenia: Jurczenko- Monroj, Voskanian, Mkoian, Mkrtchian – Daszian, Udo, Barszegian (66. Hartujunian), Hovhasian Bajramian (55. Biczaczkian) , Babaian (55. Adamian)
żółte kartki: Zabarnyj, Zinczenko – Babian, Biczaczkian
widzów: około 12 tys.