Widzew Łódź Futsal opuściło w minionym tygodniu trzech graczy. Jak te ruchy kadrowe skomentował trener łodzian, Marcin Stanisławski?
Lada chwila futsaliści Widzewa wrócą do zmagań ligowych w FOGO Futsal Ekstraklasie. Wiemy już, że w czerwono – biało -czerwonych barwach nie ujrzymy Tomasza Gąsiora, Łukasza Góralczyka, a także Maksyma Panasenki. Nie była to raczej informacja, której wszyscy się spodziewali i wielu kibiców zastanawiało się jakie mogą być przyczyny takich decyzji kadrowych. Do sytuacji na łamach futsalekstraklasa.pl odniósł się trener widzewiaków, Marcin Stanisławski.
Jak przyznaje szkoleniowiec beniaminka ligi, nie wszystkie decyzje były zależne od klubu.
– Bardzo żałuje odejścia Tomka Gąsiora, bo to nasz zawodnik fundamentalny od samego początku i dziś go zastąpić się nie da. Szukamy rozwiązań jak być lepszym zespołem, ale na pewne rzeczy – tak jak odejście Tomka czy kontuzje Łukasza Góralczyka – wpływu jako klub nie mieliśmy. Odejście Maksa to decyzja całego pionu zarządczo-sportowego oparta na dokładnej analizie jego funkcjonowania w klubie. Dziś rynek jest bardzo trudny a czasy pewnie jeszcze trudniejsze, obejrzymy dookoła każdą złotówkę i dopiero podejmiemy odpowiednie ruchy kadrowe – powiedział Stanisławski dla futsalekstraklasa.pl
Jak wiemy z oficjalnego komunikatu klubu, w Widzewie niedługo powinni pojawić się także nowi gracze. Ciężko jednak ocenić czy wydarzy się to jeszcze przed pierwszym meczem rundy, bo ta startuje w najbliższy weekend.
CZYTAJ TAKŻE>>>Kibice Pogoni już wzięli wszystkie bilety na Widzew