Futsaliści Widzewa Łódź przegrali 1:5 z Jagiellonią Białystok w 21. kolejce FOGO Futsal Ekstraklasy. To czwarta ligowa porażka z rzędu w wykonaniu czerwono-biało-czerwonych. Co po meczu powiedzieli Marcin Stanisławski i Daniel Krawczyk?
To był kolejny mecz łodzian, w którym wyglądali oni na całkowicie zagubionych. Nie widać było pasji i radości z gry, którą widzewiacy “zarażali” swoich kibiców na początku rundy wiosennej. Rozczarowania wynikiem nie krył grający trener łodzian-Marcin Stanisławski, a także najlepszy strzelec klubu-Daniel Krawczyk.
Marcin Stanisławski: Stworzyliśmy pare sytuacji, ale nie szukam małych rzeczy, które mogły przerodzić się w coś pozytywnego. Było w nas za mało konkretów, byliśmy wyraźnie słabsi. Zostaliśmy dziś zdominowani pod każdym względem. Nie wygrywaliśmy sytuacji stykowych, ani w ataku, ani w obronie. Z każdym golem pojawiała się nerwowość i próba szukania rozwiązań, które nas przywrócą do tego meczu. Nie udźwignęliśmy tego spotkania. Wielka szkoda, bo cała ta otoczka stworzona przez kibiców była dzis fantastyczna. Bardzo im za to dziękujemy. Żałujemy, że pokazaliśmy się dziś przed nimi z takiej strony.
Daniel Krawczyk: Przed meczem powtarzaliśmy sobie jakich błędów unikać, aby nie tracić goli. Niestety, nie udało się. Wydarzyło się właściwie to czego się obawialiśmy. Jagiellonia to dobrze zorganizowany zespół. Pojawiły się głupie straty z naszej strony, szybko stracone dwa gole i wkradła się u nas duża nerwowość. Ciężko się gra “pod prądem”, bo w głowie pojawia się myśl, że każda strata piłki może oznaczać kolejną bramkę dla przeciwnika. Gdybyśmy otworzyli mecz to grałoby się zupełni inaczej. Nie zrobiliśmy tego, a szkoda bo mieliśmy okazje by tak się stało.
ZOBACZ TAKŻE>>>Widzew Futsal rozgromiony we własnej hali