– ŁKS potrzebuje zdrowych zasad i pragmatyzmu. Musimy ruszyć drużynę, zjednoczyć całe środowisko wokół klubu i walczyć o swoje – stwierdził Piotr Stokowiec podczas pierwszej konferencji prasowej w roli trenera Biało-Czerwono-Białych.
– O tym, że tu przyszedłem zdecydowało to, że ŁKS to wielki klub ze 115-letnią historią; ma piękny stadion, świetnych kibiców, rozwiniętą akademię, silne rezerwy, wreszcie dobrą infrastrukturę. To, że tu pracuję to dla mnie nobilitacja, ale i wielka odpowiedzialność. Moje pierwsze wrażenia są bardzo dobre. To klub, który się odbudował i od kilku lat funkcjonuje na zdrowych zasadach; widać, że jego sytuacja jest uporządkowana – stwierdził nowy szkoleniowiec „Rycerzy Wiosny”.
Stokowiec podpisał umowę obowiązującą jedynie do końca trwających rozgrywek. Dlaczego na razie związał swoją przyszłość z łódzkim klubem tylko na kilka miesięcy? – Naszym priorytetem jest osiągnięcie celu krótkoterminowego, czyli wywalczenie utrzymania. Uznaliśmy więc, że uczciwym rozwiązaniem będzie podpisanie kontraktu na rok i przystąpienie do ewentualnych rozmów o przyszłości dopiero po zakończeniu sezonu. Pan Salski okazał się być konkretnym człowiekiem i szybko osiągnęliśmy porozumienie. Sytuacja ŁKS-u jest trudna, ale nie bez wyjścia – bywałem już w mojej karierze w podobnym położeniu. Lubię wyzwania, zawsze byłem fighterem – zarówno jako piłkarz, jak i jako trener. Wiem, z jaką odpowiedzialnością wiąże się zadanie, którego się podejmuję, ale nie boję się jej – podkreślił były trener Lechii Gdańsk.
Stokowiec mówił też o swojej wizji zmian niezbędnych do wprowadzenia w zespole. – ŁKS stracił najwięcej bramek w lidze, a strzelił najmniej. To drużyna, która potrzebuje zdrowych zasad i pragmatyzmu. Jestem za otwartą grą z myślą o kibicach, za rozwijaniem zespołu; tak wyglądała choćby moja gdy Lechia Gdańsk, gdy zdobywaliśmy Puchar Polski i trzecie miejsce w lidze. Mamy jednak priorytety: najważniejsze jest wywalczenie utrzymania. Przed nami poważne zadanie – musimy ruszyć drużynę, zjednoczyć całe środowisko wokół klubu i walczyć o swoje – zaznaczył.