Widzewa raczej nie stać na to, by płacić kary za brak zawodnika do lat 21 na boisku w trakcie ligowych meczów, więc trener musi wystawiać do gry jednego z trzech dostępnych młodzieżowców: Łukasza Zjawińskiego, Jakuba Sypka lub Ernesta Terpiłowskiego. Ten ostatni zbierał najlepsze noty, ale ostatnio narzekał na uraz, więc nie mógł być brany pod uwagę przez sztab szkoleniowy.
– Nie uważam, że Zjawiński czy Sypek to zawodnicy dużo gorsi od Terpiłowskiego. Zauważmy, że Terpiłowski też potrzebował trochę czasu, żeby wejść do zespołu – powiedział podczas wirtualnego spotkania Tomasz Wichniarek.
Mimo dość wyraźnej krytyki ze strony obserwatorów pod adresem Zjawińskiego i Sypka, dyrektor sportowy Widzewa twierdzi, że młodzieżowcy Widzewa mają potencjał, by prezentować się z dobrej strony w piłkarskiej elicie.
– Zjawiński to zawodnik, którego wzięliśmy z poziomu ekstraklasowego. Nie uważam, że Zjawiński nic zespołowi nie dawał. Miał trudny moment z Wisłą Płock, ale w tym przypadku Wisła nas trochę zdominowała i Ravas wybronił nam wynik szczególnie w pierwszej połowie. Jemu było trudno się samemu odnaleźć z przodu, bo to nie jest jeszcze tak doświadczony i ukształtowany zawodnik, jak Jordi Sanchez. To jednak zawodnik z dużym potencjałem i uważamy, że ma szansę się przebić – ocenił Wichniarek.
I dodał: – Co do Kuby Sypka, to mieliśmy go przeszło tydzień na obozie. Trener mógł go prześwietlić pod każdym kątem, zagrał w meczu sparingowym i wyglądał na tyle dobrze, że trener zastanawiał się nawet, czy w pierwszym meczu w wyjściowym składzie nie wyjdzie właśnie Kuba. To też jest trochę inny sposób gry, teraz jest moment, w którym zawodnik musi się odnaleźć w innym ustawieniu. Sypek to zawodnik bardzo szybki i dynamiczny z bardzo mocnym uderzeniem, ale jest jeszcze chaotyczny i lubi drybling i grę 1 na 1, co przy dobrych obrońcach przeciwnika, nie zawsze mu wychodzi.
CZYTAJ TAKŻE >>> Kto chodzi na Widzew? „Ponad 45% karnetowiczów to osoby spoza Łodzi”
W Widzewie chcą też stawiać na wychowanków, ale ci jeszcze nie prezentują poziomu, który uprawniałby ich do występów w PKO Ekstraklasie. Mimo to trzech najlepszych młodych piłkarzy z Akademii Widzewa regularnie trenuje z pierwszym zespołem, a sześciu kolejnych jest w orbicie zainteresowań sztabu, na czele którego stoi trener Janusz Niedźwiedź.
– Z całym szacunkiem, ale to są dzisiaj chłopcy z poziomu juniora lub IV ligi. My natomiast mówimy o Sypku czy Zjawińskim, którzy już troszeczkę w tej seniorskiej piłce pograli i byli trochę wyżej. To nie jest tak, że nie chcemy dać szansy tym chłopakom, ale oni muszą być na nią przygotowani. Musimy być pewni, że to są chłopcy, którzy są gotowi do występu w PKO Ekstraklasie – ocenił Wichniarek.
Kibice dopytywali także o różnice między wypożyczonymi piłkarzami (Guzdek i Karasek), a tymi, którzy dołączyli do Widzewa (Zjawiński, Sypek).
– Guzdka mieliśmy u siebie rok i po rozmowie z trenerem stwierdziliśmy, że on może dostać za mało szans, by go odpowiednio ocenić, rozwinąć i później ewentualnie podjąć decyzję o dalszych krokach. Z perspektywy ich rozwoju uznaliśmy, że lepiej, by Guzdek i Karasek zostali wypożyczeni do klubów I ligi, gdzie mają większą szansę gry. My mamy z nimi kontakt, rozmawiałem ostatnio nawet o Karasku z dyrektorem Termaliki. Także wiemy, jakie mają możliwości rozwoju, a jednocześnie oni dostają więcej szans na grę niż w Widzewie – skomentował dyrektor sportowy Widzewa.
Wichniarek zdradził także, że stan kadrowy w kontekście młodzieżowców może ulec zmianie dopiero zimą.– Obecnie mamy trzech młodzieżowców, którzy mogą podjąć rywalizację. Mamy też zawodników z Akademii i chcemy, by oni też dostali swoje minuty. To nie oznacza, że nie podejmiemy pewnych kroków, ale, w przypadku młodzieżowca, najprawdopodobniej dopiero zimą – zakończył.