Skończył się piękny sen Widzewa. Nic dziwnego, bo w meczu z Koroną Kielce kulała zwłaszcza ofensywa. Z przodu było wyjątkowo słabo.
Obronił instynktownie jeden groźny strzał. Przy golach chyba nie mógł wiele zrobić.
Były i dobre zagrania i błędy, m.in. niecelne podania. Występ poprawny. Mamy nadzieję, że jego uraz nie jest poważny.
Zagrał na dwóch pozycjach – stopera i prawego obrońcy. I spisywał się w wielu momentach, jak należy. Tyle że nie zawsze. Bo czasem Duńczyk jest jak tykająca bomba zegarowa. Nie nadążał za wszystkimi akcjami i było spore niebezpieczeństwo, że nie skończy meczu. Tak naprawdę poważnie groziły mu trzy żółte kartki.
Nie jest to wirtuoz, ale w Kielcach starał się bardzo i dawał radę. Było solidnie.
Gwarantuje pewien poziom. Było ok, ale tym razem bez efektów specjalnych.
W systemie, jaki preferuje Żeljko Sopić, piłkarz grający na pozycji nr 6 ma naprawdę bardzo dużo roboty. I trzeba docenić, co robi Marek Hanousek, którego teraz zabrakło z powodu żółtych kartek. Czyż miał zagrania naprawdę dobre, ale też trochę złych. Ale napracował się bardzo.
Szału nie było. Od skrzydłowego można i trzeba wymagać więcej. Słaby występ, po prostu.
Tym razem nie odpalił fajerwerków. Występ taki, jak całego zespołu.
Też zdarzały mu się złe zagrania, ale za gola należy mu się wyższa ocena. Bo sam go sobie wypracował. To trzecia bramka w trzecim meczu z rzędu.
Sezon zaczął super, a potem był już tylko zjazd… I nie ma żadnych przesłanek, by mieć nadzieję, że Łukowski zacznie iść w górę. Jego minuty na boisku to niestety od jakiegoś czasu, to… strata tego czasu. W nowym Widzewie nie widać dla niego miejsca.
To nie jest środkowy napastnik. W Kielcach zupełnie niewidoczny, co oczywiście nie jest też tylko jego winą. Cała ofensywa Widzewa kulała.
Gdy pojawił się na boisku, zaczęły się nieszczęścia Widzewa. Oczywiście nie trzeba tego bezpośrednio wiązać, ale można…
Z tego, co słychać, jego przygoda z Widzewem latem się zakończy. Czy będziemy żałować? Na pewno trochę tak, bo oczekiwania były duże. Każdy wie, że Niemiec potrafi dobrze grać w piłkę. Każdy też widzi, że robi to zbyt rzadko. Pojedyncze świetne zagrania cieszą, ale to o wiele za mało. W Kielcach o był ten moment, by coś dać drużynie. Ale znów się nie udało. I czy tylko nam się wydawało, że Kerk nie dał z siebie 100 procent?
Miał na nodze piłkę, która mogła dać Widzewowi remis. Szkoda, że nie trafił. Co poza tym? Chyba nic.
Fabio Nunes i Hubert Sobol grali zbyt krótko.
1 Comment
Bardzo mocno bym dyskutował czy Gikiewicz coś obronił. Bo raczej Korona strzelała prosto w niego. Jak strzelała obok – to przepuścił 3 piłki (bo jedna wybita z linii przez zawodnika z pola).