Powracające do pierwszej ligi ełkaesianki mają na razie za sobą dwa mecze z drużynami z Trójmiasta. Żadnej z dwóch wizyt nad Bałtykiem nie mogą zaliczyć do udanych. W pierwszej kolejce wyraźnie (53:74) uległy GTK Gdynia. Dwa tygodnie później były już jednak zdecydowanie bliższe sukcesu – po końcowej syrenie do AZS-u Uniwersytetu Gdańskiego brakowało im zaledwie czterech „oczek”.
Także i w tym tygodniu rywalkami łodzianek będą akademiczki – w tę sobotę przyjdzie im zmierzyć się z AZS-em Uniwersytetu Warszawskiego. Nadzieję na to, że tym razem kibice biało-czerwono-białych będą mieli więcej powodów do radości dają dotychczasowe wyniki warszawianek, które na początku sezonu grają w kratkę – w ostatniej kolejce pokonały wprawdzie SMS PZKosz Łomianki, ale wcześniej musiały uznać wyższość KKS-u Agapitu Olsztyn i AZS-u Szkoły Gortata Politechniki Gdańskiej.
Korzystny wynik byłby dla zawodniczek Marcina Grockiego tym ważniejszy, że dałby im szansę na opuszczenie ostatniego miejsca w ligowej tabeli. Czy to się uda? Wiele zależeć będzie od dyspozycji Angeliki Kowalskiej, która w dwóch pierwszych meczach była prawdziwą liderką łódzkiego zespołu, zdobywając łącznie aż 47 (!) punktów. Duże znaczenie może mieć też to, że łodzianki po dwóch meczach w delegacji nareszcie zagrają u siebie, w Zatoce Sportu Politechniki Łódzkiej. Tym bardziej warto więc spędzić sobotnie popołudnie z koszykówką, zameldować się o 13:00 na trybunach politechnicznego ośrodka i wspierać ełkaesianki w walce o pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Wstęp na spotkanie jest wolny.