Trwają negocjacje Widzewa w sprawie sprzedaży Henricha Ravasa do Stanów Zjednoczonych. Jeśli się uda, to klub dokona najwyższego transferu od naprawdę wielu lat.
Widzew od lat nie sprzedał piłkarza za kwotę zbliżoną do miliona euro. Po raz ostatni klub zarobił tyle prawie 13 lat temu, gdy do tureckiego Konyasporu sprzedał Marcina Robaka.
Wcześniej więcej zarobił na transferze Artura Wichniarka do Arminii Bielefeld, ale to było jeszcze wcześniej, bo ponad 20 lat temu. Widzew nigdy nie zrobił wielomilionowego transferu, takiego, jakie udawały się w ostatnich latach m.in. Pogoni Szczecin, Lechowi Poznań, Legii Warszawa czy Zagłębiu Lubin. Może w przyszłości się to uda.
Na razie najbardziej smakowitym kąskiem dla innych, bogatszych klubów, jest Henrich Ravas. To jeden z najlepszych bramkarzy PKO Ekstraklasy, gracz regularnie powoływany do reprezentacji Słowacji (chociaż jeszcze bez debiutu) i niemal pewny uczestnik przyszłorocznych Mistrzostw Europy.
O tym, że łódzki klub gotowy jest go sprzedać i to jeszcze tej zimy “Łódzki Sport” pisał niedawno jako pierwszy. Później pojawiła się informacja, że Ravasem interesuje się klub z Major League Soccer, który miał zaproponować 500 tysięcy dolarów na wykupienie piłkarza z Widzewa. Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl poinformował, że tym klubem jest Portland Timbers, chociaż nie jest w 100-procentach tego pewny. Negocjacje mają trwać, a łódzki klub szuka już nowego bramkarza. Według dziennikarza, mowa obecnie o kwocie 600-700 tysięcy dolarów.
Według nieoficjalnych informacji “Łódzkiego Sportu” Widzew liczy jednak na więcej. Sprawa powinna rozstrzygnąć się w styczniu.
W nocy serwis MLS Network specjalizujący się w tematyce transferowej amerykańskiej ligi piłkarskiej poinformował na portalu X (dawniej Twitter), że Ravas zostanie piłkarzem nie Portland Timers, a New England Revolution! Z naszych informacji wynika, że w piątek obu klubom udało się bardzo szybko dojść do porozumienia i do realizacji tego transferu pozostały już tylko formalności, a kwota odstępnego powinna być wyższa niż ta, o której informowały dotychczas media i pisaliśmy powyżej.