W niedzielny poranek Polskę obiegła informacja o śmierci Franciszka Smudy. Legendarny trener miał 76 lat. Przypominamy jego legendarne powiedzenia, które zostaną z nami na długo.
W wieku 76 lat zmarł Franciszek Smuda. Były trener m.in. Widzewa Łódź, z którym zdobył dwa mistrzostwa Polski. Od kilku dni wiadomo było, że legendarny trener jest w ciężkim stanie, a w niedzielę, 18 sierpnia Polskę obiegła informacja o śmierci Franciszka Smudy.
Trener Smuda słynął z ciekawych i nietypowych tekstów, które chyba już na zawsze zostaną z nami. Oto kilka z nich:
– (…) Lubię o coś walczyć. Albo o spadek, albo o mistrzostwo. Lepiej, jak się walczy o mistrzostwo, ale w walce o spadek też jest adrenalina, a mnie to jest potrzebne.
– W komputerze to ja mogę sobie gołe baby pooglądać, a nie piłkarzy. Mój nos jest jak laptop. Mnie laptop służy jako podstawka pod kawę.
– Nie bądź taki Alfa i Romeo!
— Dziś zajmiemy się rzutyma rożnyma… rzutymi rożnemi… rzutoma rożnoma… A ch…j, kornerami!
– Umiem ocenić piłkarza nawet po tym, jak wchodzi po schodach.
– Uganda jest przed nami w rankingu? To są jakieś jaja. Albo te inne afrykańskie drużyny, pałętają się tam po buszu, ale w rankingu są przed nami, to jest zabawa.
– On nie kalkuluje. Jak rzucisz mu kamień, albo cegłę, to też zagłówkuje. To profesjonalista ze… skóry i kości”.
– Ja już wiedziałem co to za piłkarz, gdy zaczął wiązać sznurowadła.
CZYTAJ TEŻ: Grajewski: Smuda stworzył potęgę Widzewa