Łódzcy hokeiście po czterech zwycięstwach z rzędu liczą na kolejne wygrane i awans w tabeli 1 Ligi PZHL.
Zespół Jurija Ziankowa zajmuje obecnie 9. miejsce w stawce i traci punkt do sklasyfikowanego pozycję wyżej MMKS-u Podhala Nowy Targ. Tyle że łodzianie mają rozegrany jeden mecz mniej, a w poprzedni weekend w bezpośrednim starciu pewnie pokonali u siebie nowotarżan. Mogą więc z nadzieją patrzeć na górną część tabeli i myśleć otwarcie o awansie do fazy play-off, w której zagra 8 najlepszych klubów w lidze.
Przede wszystkim TME ŁKH skupić musi się jednak na najbliższym rywalu, zwłaszcza że w ciągu dwóch dni zagra z nim dwukrotnie. Najpierw, w sobotę, w roli gospodarza wystąpi SMS Toruń (13:30), a dzień później oba zespoły zmierzą się ponownie – tym razem w łódzkiej Bombonierce (17:15). Najbliższy rywal TME ŁKH ma na koncie 3 zwycięstwa, czyli dwa razy mniej niż łodzianie, więc faworytem tej rywalizacji nie będzie. Ale hokej to gra nieobliczalna i często decyduje dyspozycja dnia, więc drużyna Ziankowa powinna mieć się na baczności.
– Po czterech wygranych z rzędu morale drużyny są wysokie. Mamy realne szanse awansować do play-offów i w nich powalczyć, realizując nasz plan minimum na ten sezon. Przed weekendowymi spotkaniami z SMS-em Toruń czujemy się pewnie w szatni i na lodzie – deklaruje Tymoteusz Lewy, napastnik TME ŁKH Łódź.
Zachęcamy do wspierania hokeistów w niedzielnym meczu na żywo na lodowisku Bombonierka. Bilety kupić będzie można przed meczem, w cenie 15 zł normalne i 10 zł ulgowe.